Chrzest – dar i zadanie

„Z Chrystusem pogrzebani jesteście w chrzcie”.

1. „Z Chrystusem pogrzebani jesteście w chrzcie”. Paweł porównuje chrzest do paschalnej drogi Chrystusa, która prowadziła przez śmierć na krzyżu do zmartwychwstania. Chrzest jest sakramentalnym przejściem tą samą drogą: jest śmiercią i zmartwychwstaniem. Oczywiście mowa jest tutaj o rzeczywistości duchowej, co nie znaczy nierzeczywistej. W początkach chrześcijaństwa, gdy chrzczono dorosłych, owa paschalna wymowa chrztu była bardziej czytelna niż dziś przy chrzcie dzieci. Dorosły kandydat do chrztu zrywał z pogańskim stylem życia, wyrzekał się zła, odrzucał fałszywych bogów, nawracał się i zaczynał nowe życie. W tym sensie jakby umierał dla swojego „starego” świata. Zanurzenie w wodzie chrztu było obrazem tej śmierci. Wynurzenie oznaczało zmartwychwstanie. Wyjście z sadzawki chrzcielnej było po przeciwnej stronie zejścia do niej. Ta symbolika miała swoją wymowę.

2. Młody Kościół był mocno przekonany, że po chrzcie człowiek powinien żyć nowym życiem, czyli bez grzechu. Paweł pisze, że ochrzczony staje się „umarłym dla grzechu, a żyje dla Boga w Chrystusie Jezusie” (Rz 6,11). To założenie było zbyt idealistyczne. Dość szybko okazało się, że ochrzczeni upadają w grzechy, i to nie raz. Kiedy zaczęto chrzcić dzieci, sprawa stała się jeszcze bardziej oczywista. Ludzie ochrzczeni w dzieciństwie nie byli uchronieni od popełniania grzechów. Kościół musiał więc niejako na nowo przemyśleć rozumienie chrztu. Nikt nie sugerował powtarzania chrztu, który traktowano jako wydarzenie definitywne i jednorazowe. Odpowiedzią na problem grzechu po chrzcie stał się sakrament pokuty. W historii zmieniały się jego formy, ale pokuta była zawsze rozumiana jako powrót do łaski chrzcielnej. Sakrament pokuty jest dziś tym momentem, w którym ochrzczony umiera dla grzechu i zmartwychwstaje do lepszego życia. Nie każda spowiedź ma charakter wielkiego przełomu, ale sedno jest zawsze to samo – zanurzenie w miłosierną miłość Boga, która odnawia życie otrzymane w sakramencie chrztu.

3. Łaskę chrztu trzeba rozumieć jako rzeczywistość dynamiczną, która raz udzielona trwa w nas. Chrzest jest stałym umieraniem dla grzechu i powstawaniem do nowego życia. W tym sensie chrzest jest nie tylko początkiem bycia chrześcijaninem, ale również stałym wezwaniem, by stawać się chrześcijaninem. Choć jest on wydarzeniem jednorazowym i niepowtarzalnym, to jednak nie stanowi rzeczywistości wykończonej, którą można traktować jako swoją bezpieczną własność. Oczywiście ze strony Pana Boga dar chrztu jest czymś nieodwołalnym. Katolicka teologia podkreśla ten fakt nauczaniem o tzw. charakterze sakramentalnym. „Chrzest opieczętowuje chrześcijanina niezatartym duchowym znamieniem (charakterem) jego przynależności do Chrystusa. Znamienia tego nie wymazuje żaden grzech, chociaż z powodu grzechu chrzest może nie przynosić owoców zbawienia” (KKK 1272). Człowiek może marnować Boże dary, a nawet wyrzec się Boga, ale Bóg nigdy nie wyrzeknie się tego, który we chrzcie został włączony w Jego wieczną miłość.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Ks. Tomasz Jaklewicz Ks. Tomasz Jaklewicz W II czytaniu