„»A los padł na Macieja« – to działanie Ducha Świętego? Naprawdę? Bo mi wygląda na rodzaj totalizatora sportowego” – kpił jeden z internautów. I kto tu naprawdę działa? My czy Paraklet?
Przed laty ojciec Leon Knabit rzucił: „W dewizie Ora et labora najważniejsze jest et, czyli »i«”. Jestem wielkim fanem tej dziewiątej litery łacińskiego alfabetu.
Często uciekamy w skrajności. Filmy o konklawe pokazują przypominające walkę polityczną starcia stronnictw – parlament zebrany w kaplicy Sykstyńskiej. Są też tacy, którzy sądzą, że Duch Święty zstępuje na kardynałów, którzy przy dźwiękach fugi Bacha słyszą: „Prevost!” i wołają: „Eureka!”. A Bóg działa przez ludzi. Tak jak działał przez lekarza badającego zdrowie psychiczne Faustyny, żmudną pracę terapeutów, którzy pomagają nam uporać się z pogmatwaną przeszłością, czy spieszących na nocny dyżur lekarzy. Oni też są narzędziami Ducha Świętego. Bóg ma do nas ogromne zaufanie i towarzyszy nam w naszych wyborach. Znakomicie widać to w biblijnej scenie rozmnożenia chleba. Jezus nie pstryknął palcami, rozmnażając żywność na oczach głodnych ludzi. Wysłał do nich apostołów.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marcin Jakimowicz
Urodził się w 1971 roku. W Dzień Dziecka. Skończył prawo na Uniwersytecie Śląskim. Od 2004 roku jest dziennikarzem „Gościa Niedzielnego”. W 1998 roku opublikował książkę „Radykalni” – poruszające wywiady z Tomaszem Budzyńskim, Darkiem Malejonkiem, Piotrem Żyżelewiczem i Grzegorzem Wacławem „Dzikim”. Wywiady ze znanymi muzykami rockowymi, którzy przeżyli nawrócenie i publicznie przyznawali się do wiary w Boga stały się rychło bestsellerem. Od tamtej pory wydał jeszcze kilkanaście innych książek o tematyce religijnej, m.in. zbiory wywiadów „Wyjście awaryjne” i „Ciemno, czyli jasno”.