Dawid zawsze jest odważny, a Goliat pyszny, Abraham musi zaufać w ciemno, a ciemności egipskiej doświadczają narody pozbawione wolności.
Słowo Boże objawia nam prawdę nie tylko o naturze Boga, ale również o wielkości i małości człowieka. Pokazuje powołanie człowieka i jego upadki. W Biblii znajdziemy historie ludzi, rodzin czy narodów, które zachowują aktualność niezależnie od tego, w jaki kontekst historyczny je przeniesiemy. Opowieści o Kainie i Ablu, o powołaniu Abrahama, o walce Dawida z Goliatem czy wyprowadzeniu Izraelitów z niewoli egipskiej funkcjonują w kulturze nie tylko jako święte teksty chrześcijan, ale też jako uniwersalne przykłady ludzkiego zachowania. Również w tym sensie Stary Testament nie został zniesiony przez Nowy ani nie zdezaktualizował się we współczesnym świecie. Dawid zawsze jest odważny, a Goliat pyszny, Abraham musi zaufać w ciemno, a ciemności egipskiej doświadczają wszystkie narody pozbawione wolności.
Ostatnio myślę o historii Józefa Egipskiego. Zastanawiam się nad wątkiem, który jest w centrum tej opowieści, tzn. nad fałszywym oskarżeniem wniesionym przeciwko Józefowi przez kobietę, która sama próbowała go zdeprawować. Żona Potifara – właściciela majątku, którym Józef zarządzał – jest postacią bardzo współczesną. Ta skoncentrowana na swoich potrzebach kobieta miała dla Józefa otwartą propozycję: „Połóż się ze mną” (Rdz 39,8). I narzucała mu się codziennie! Kiedy jej próby uwiedzenia nie powiodły się, oskarżyła mężczyznę o napaść seksualną, przez co Józef trafił do więzienia. Dziś samo przypomnienie tej historii może wywołać falę krytyki, bo przecież nawet nie wolno sugerować, że niektóre kobiety zachowują się prowokacyjnie. Według współczesnej mentalności, która przenika do Kościoła, kobieta ma prawo do wszelkich zachowań, a jeśli zrobi coś złego, na pewno jest to spowodowane jakąś traumą. A przecież wciąż istnieją takie „żony Potifara”, które sięgają po wszystko, czego chcą, i nie mają skrupułów, gdy muszą skłamać. Chyba za mało o tym pamiętamy.