Dzień wcześniej - co najmniej 80.
Co najmniej 54 osoby zginęły w nocy ze środy na czwartek w izraelskich nalotach na południe Strefy Gazy - podała agencja AP, powołując się na lokalny szpital. To druga z kolei noc intensywnych bombardowań. Wbrew nadziejom na rozejm, wiązanym z podróżą Donalda Trumpa na Bliski Wschód, Izrael zapowiedział intensyfikację walk.
Na położone na południu Strefy Gazy miasto Chan Junus przeprowadzono w nocy co najmniej dziesięć nalotów - przekazał dziennikarz AP. Dodał, że do szpitala im. Nasera w tym mieście przewieziono 54 ciała.
Władze lokalne podały, że w środę w izraelskich nalotach na Strefę Gazy zginęło co najmniej 80 osób. Informowano też o licznych ofiarach ataków przeprowadzonych poprzedniej nocy.
Wojsko izraelskie ogłosiło we wtorek, że zbombardowało centrum dowodzenia Hamasu, znajdujące się pod innym szpitalem w Chan Junus. Według armii uderzenie było wymierzone w Mohameda Sinwara, dowódcę zbrojnego skrzydła Hamasu, Brygad Al-Kasama. Później kilkakrotnie atakowano tę samą okolicę, by uniemożliwić dostęp do podziemi, w których przebywa Sinwar - dodał portal Times of Israel.
Katarska stacja telewizyjna Al-Arabi TV przekazała, że w w nalotach w nocy ze środy na czwartek zginął pracujący dla niej dziennikarz Hasan Samur i 11 członków jego rodziny.
Izrael wznowił 18 marca walki po niemal dwumiesięcznym zawieszeniu broni, by zmusić Hamas do uwolnienia zakładników i przyjęcia swoich warunków przedłużenia rozejmu.
Hamas deklaruje, że jest gotowy na porozumienie, ale musi ono zakładać zakończenie wojny, co przewidywały wstępne ustalenia. Izrael je odrzucił, ponieważ takie rozwiązanie nie gwarantuje rozbrojenia Hamasu i odsunięcia go od władzy w Strefie Gazy. Rząd podkreśla, że celem wojny jest zarówno uwolnienie zakładników, jak i zniszczenie Hamasu.
W minionych dniach media informowały o rosnących napięciach między władzami Izraela a USA, które naciskają na szybkie zawieszenie broni. Nadzieje na rozejm wiązano z trwającą podróżą Trumpa na Bliski Wschód, w czasie której nie odwiedza on jednak Izraela. Premier Benjamin Netanjahu zapowiedział kontynuowanie "z pełną siłą" kampanii przeciwko Hamasowi, a rząd przyjął plany jeszcze intensywniejszej ofensywy.
W poniedziałek Hamas uwolnił ostatniego żyjącego zakładnika z amerykańskim obywatelstwem, Edana Alexandra, przedstawiając to jako gest dobrej woli wobec Trumpa. Według źródeł portalu Axios rząd USA zgodził się wcześniej, w zamian za jego wolność, naciskać na Izrael, by ten przyjął propozycję rozejmu przedstawioną przez Katar.
Wojna w Strefie Gazy trwa od 7 października 2023 r., gdy Hamas zaatakował południe Izraela, zabijając około 1200 osób i uprowadzając 251. Izraelska armia uważa, że w niewoli pozostaje 23 zakładników i przetrzymywane są ciała 35 porwanych. Według kontrolowanych przez Hamas władz lokalnych w wojnie zginęło ponad 52,9 tys. Palestyńczyków.
Jerzy Adamiak