W namiocie Baranka

Apokalipsa posługuje się obrazami, które miały dać nadzieję Kościołowi poddanemu prześladowaniom ze strony Rzymu.

1. Apokalipsa posługuje się obrazami, które miały dać nadzieję Kościołowi poddanemu prześladowaniom ze strony Rzymu. Dziś tej nadziei nadal nam potrzeba w obliczu tych, którzy próbują odebrać nam wiarę. Jan widzi wielką rzeszę zbawionych pochodzących ze wszystkich stron świata, odzianych w białe szaty, trzymających w ręku palmy. Stoją przed Barankiem, czyli przed Chrystusem. „To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty, i w krwi Baranka je wybielili”. Czyli ci, którzy wytrwają w obliczu próby wiary, zostaną nagrodzeni. Wybielili szaty we krwi Baranka. To mocne, paradoksalne wyrażenie. Krew Jezusa przelana na krzyżu ma moc oczyszczającą ze zła. Wybiela dusze. Przed naszymi własnymi zasługami zawsze pierwszeństwo ma Boża łaska, czyli Boża miłość.

2. Jan przekazuje w swojej wizji obraz nieba, wiecznego szczęścia. Baranek rozciągnie namiot nad zbawionymi, czyli zgromadzi ich i ochroni przed złem. Symbolika namiotu pojawia się w wielu miejscach Starego Testamentu. Niebiosa są porównywane często do namiotu, który Bóg rozciągnął nad ziemią. Mojżesz spotykał się z Bogiem w Namiocie Spotkania. Namiot ziemski był symbolem kruchości ludzkiego życia. Stąd zwinięcie namiotu oznaczało śmierć. Natomiast namiot w niebie był symbolem wspólnego zamieszkania Boga i ludzi. Słowo „tabernakulum” znaczy dosłownie namiot. Od VI wieku nad ołtarzem wznoszono symboliczne cyborium przypominające namiot, w kształcie kopuły opartej na czterech kolumnach.

3. Nie będą już łaknąć ani pragnąć – ponieważ Bóg jest wypełnieniem wszelkich ludzkich pragnień i łaknień. On jest wypełnieniem człowieczeństwa. Człowiek tak jest stworzony, że jego serce nie spocznie, dopóki nie zostanie wypełnione Bogiem. Nie będzie grozić ludziom ani upał, ani brak wody. Pasterzem zaś jest Baranek – to także obraz paradoksalny. „I każdą łzę otrze Bóg z ich oczu” – to niezwykle piękne zdanie. Ileż ludzkich łez płynie wciąż na naszej ziemi! Każda łza zostanie otarta. To podkreślenie czułości Boga.

4. Nie da się tych apokaliptycznych obrazów po prostu „przetłumaczyć” na konkrety. Słowo Boże nie zapowiada wieczności w stylu reklamy wczasów all inclusive. Sami wiemy, jak często zareklamowane szczęście okazuje się iluzją. Jeden z katechizmów dla dorosłych podkreśla: „Możemy tych obrazów [biblijnych] właściwie tylko strzec, broniąc ich przed rozpłynięciem się w wyzutym z odczucia tajemnicy języku naszych pojęć i argumentów, bo taki język może odpowiadać naszym doczesnym potrzebom i planom, nie wyrazi jednak naszych tęsknot i nadziei”. Język nadziei nie jest językiem racjonalności. Jest językiem serca. Taka też jest Apokalipsa św. Jana. Księga trudna, zagadkowa, ale właśnie dlatego pociągająca i piękna.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Ks. Tomasz Jaklewicz Ks. Tomasz Jaklewicz W II czytaniu