Mubarak, Kaddafi, Ben-Ali nie docenili zagrożenia i niebieskie ptaki ich powaliły. Niebieski ptak to logo internetowego serwisu Twitter, który stał się symbolem arabskich rewolucji.
Jakie inne rewolucyjne rozwiązania przyniosły arabskie zrywy? Po rozpoczęciu wojskowej misji NATO w Libii, internauci z całego świata zaczęli przeczesywać satelitarne mapy dostępne online i zamieszczać współrzędne jednostek Kaddafiego właśnie na Twitterze. Robert Rowley, Amerykanin pracujący na co dzień w lodziarni w Arizonie, prawidłowo wskazał centrum komunikacyjne wojsk dyktatora w Trypolisie. 10 godzin po wysłaniu „twitta” ze współrzędnymi NATO zbombardowało prawidłowo zidentyfikowany cel. – To 5 tys. mil stąd. To bardzo dziwne uczucie – skwitował swój wkład Rowley. Amerykański wywiad potwierdził, że analizuje dane publikowane na kanałach Twittera.
Internauci wszystkich krajów, łączcie się!
Trudno zliczyć kraje, w których mieszkańcy zainspirowani powodzeniem protestów w Tunezji oraz Egipcie sami postanowili wyjść na ulice ubiegać się o swoje prawa. Demonstracje na różną skalę odbyły się w 20 państwach arabskich. W Jordanii wywalczono obniżkę cen żywności i zmianę premiera, w Omanie zmuszono rząd do podwyżki płac minimalnych, władcy w Jemenie i Iraku zadeklarowali, że nie będą ubiegać się o reelekcję.
Z ideałów i metod „arabskiej wiosny ludów” próbuje czerpać Kaukaz, gdzie Ormianie, korzystając z Facebooka, organizowali antyrządowe protesty, a Azerowie na portalach społecznościowych namawiali do wyjścia na ulicę, aby obalić dyktaturę prezydenta Ilhama Alijewa. Datę przewrotu wybrano na 11 marca, czyli równo miesiąc od daty obalenia Hosni Mubaraka przez lud egipski. Przewrót poniósł klapę, gdyż przyszło mało ludzi i milicja nie miała problemu z ich rozpędzeniem, ale nawet nieudane protesty pokazują, jak bardzo inspirujące są obrazy z głównych placów Tunezji oraz Egiptu.