Szkoła bez smartfona – czy to możliwe?

Trzy lata temu Norwegia dołączyła do krajów, które zakazują uczniom korzystania z telefonów komórkowych na terenie szkoły. Zakaz objął wszystkie średnie szkoły w kraju. Kilka tygodni temu pojawiły się pierwsze badania, oceniające skuteczność nowej polityki. Wyniki brzmią bardzo zachęcająco: zaobserwowano znaczącą poprawę w zakresie zdrowia psychicznego i wyników w nauce u dziewcząt. O 60 proc. spadła liczba wizyt u specjalistów zdrowia psychicznego, uczniowie rzadziej doświadczali bullyingu, czyli zastraszania i wyśmiewania przez rówieśników, wzrosło za to poczucie własnej wartości. Szczególnie wyraźne różnice zaobserwowano u dziewcząt z domów o niższym statusie społeczno-ekonomicznym.

Nie każda zmiana oznacza postęp

To nie pierwsze badania, które wskazują na to, że uczniowie, którzy w szkole nie korzystają ze smartfonów, po pewnym czasie odnoszą wymierne korzyści zarówno jeśli chodzi o wyniki w nauce, jak i o ich zdrowie psychiczne. W 2023 roku UNESCO wezwało do wprowadzenia globalnego zakazu używania smartfonów w szkołach, aby przeciwdziałać chaosowi spowodowanemu przez smartfony w klasie i chronić dzieci przed cyberprzemocą. Agenda ONZ przestrzega też przed bezmyślnym przyjmowaniem technologii cyfrowej, podkreślając, że jej pozytywny wpływ na wyniki nauczania może być przeceniony. „Nie każda zmiana oznacza postęp. Tylko dlatego, że coś można zrobić, nie oznacza, że należy to zrobić” – czytamy w raporcie. Jego autorzy powołują się przy tym na wyniki międzynarodowego badania PISA, które ocenia kompetencje edukacyjne młodzieży na całym świecie. Wyższe wyniki uzyskują w nich uczniowie w krajach objętych zakazem korzystania z urządzeń mobilnych na terenie szkoły.