Nowy numer 17/2024 Archiwum

Metropolita Hilarion w Warszawie

Wizyta metropolity Hilariona, przewodniczącego Wydziału Zewnętrznych Kontaktów Kościelnych Patriarchatu Moskiewskiego w Warszawie była okazją do kolejnych rozmów z przedstawicielami Episkopatu Polski.

Sprawa jest wielki wagi, gdyż chodzi o przygotowanie wspólnego dokumentu przez przedstawicieli Patriarchatu Moskiewskiego oraz Kościoła katolickiego w Polsce. Trudności wynikają nie tylko z faktu, że historia polsko-rosyjskich relacji w poprzednim stuleciu jest obciążona tragicznymi faktami. Także dialog katolicko-prawosławny, choć jest kontynuowany, od dłuższego czasu nie zanotował istotnych postępów. W tym sensie podjęcie rozmów przez przedstawicieli Kościoła prawosławnego z Rosji oraz biskupów katolickich z Polski było wydarzeniem ważnym, nie tylko dla relacji polsko-rosyjskich. Niestety wypada stwierdzić, że rozmowy, które trwają od lutego 2010, znaczących postępów nie przyniosły. Jak poinformował abp Henryk Muszyński, zdołano jedynie ustalić temat wspólnego dokumentu oraz jego cześć teologiczną o religijnym wymiarze pojednania. Nie wiadomo kiedy nastąpi kolejne spotkanie oraz gdzie będzie się ono odbywało. Dziwną jest także sytuacja, gdy kolejne rozmowy toczą się tylko w Warszawie, jakby w Klasztorze Daniłowskim w Moskwie, gdzie znajduje się siedziba Patriarchatu Moskiewskiego, nie było miejsca dla polskiej delegacji. Polscy duchowni mieli tam pojechać pod koniec ubiegłego roku, a później na początku bieżącego. Tymczasem do Warszawy ciągle przyjeżdża metropolita Hilarion i choć zawsze jest mile widzianym gościem, wskazuje to na dość nietypowy sposób procedowania w takich sprawach. Wiadomo, że główny problem przy sformułowaniu tekstu wspólnej deklaracji polega na odmiennej ocenie faktów historycznych. Obawiam się, że taki klincz może trwać dłuższy czas. Uczestnicząc w pracach Polsko-Rosyjskiej Grupy ds. Trudnych wiem, jak skomplikowaną sprawą jest znalezienie wspólnej oceny oraz interpretacji faktów. Jeśli obie strony były zgodne, co do samego opisu faktów, było to osiągnięciem. Aby więc powstał wspólny dokument obie strony muszą znaleźć wspólny język do opisywania historii, co nie będzie rzeczą łatwą w sytuacji, gdy prawosławie w Rosji w coraz większym stopniu zaczyna pełnić rolę oficjalnej ideologii. Oceny formułowane przez stronę prawosławną będą musiały uwzględniać także punkt widzenia rosyjskich władz.  Kościół prawosławny w Rosji doświadczył w czasach sowieckich prześladowań o jakich w Polsce nie mamy pojęcia. Wydaje mi się, że oparcie się na tym heroicznym doświadczeniu, przedstawicieli obu wyznań w Rosji i w Polsce, może być dobrym punktem wyjścia do roztrząsania innych, spornych faktów historycznych.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Andrzej Grajewski

Dziennikarz „Gościa Niedzielnego”, kierownik działu „Świat”

Doktor nauk politycznych, historyk. W redakcji „Gościa” pracuje od czerwca 1981. W latach 80. był działaczem podziemnych struktur „Solidarności” na Podbeskidziu. Jest autorem wielu publikacji książkowych, w tym: „Agca nie był sam”, „Trudne pojednanie. Stosunki czesko-niemieckie 1989–1999”, „Kompleks Judasza. Kościół zraniony. Chrześcijanie w Europie Środkowo-Wschodniej między oporem a kolaboracją”, „Wygnanie”. Odznaczony Krzyżem Pro Ecclesia et Pontifice, Krzyżem Wolności i Solidarności, Odznaką Honorową Bene Merito. Jego obszar specjalizacji to najnowsza historia Polski i Europy Środkowo-Wschodniej, historia Kościoła, Stolica Apostolska i jej aktywność w świecie współczesnym.

Kontakt:
andrzej.grajewski@gosc.pl
Więcej artykułów Andrzeja Grajewskiego