Zakryty krzyż, milczące dzwony, pusty ołtarz… O co chodzi w zwyczajach ostatnich dni Wielkiego Postu? To, co dzieje się w kościołach w dniach poprzedzających Wielkanoc, jest wyjątkowe – jak wyjątkowe są te nadchodzące święta.
Dwa tygodnie przed Wielkanocą, czyli od piątej niedzieli Wielkiego Postu, uwagę w kościołach zwracają zasłonięte krzyże. Skąd taka praktyka, skoro to właśnie męka krzyżowa Chrystusa stanowi centrum Wielkiego Postu?
Cofnijmy się do IV wieku. Biskup Cezarei Euzebiusz, teolog i historyk, opisując życie Konstantyna Wielkiego, wspomniał, że w głównej sali pałacu cesarskiego w Konstantynopolu widniał na suficie „symbol męki naszego Zbawiciela”. Zauważył, że znak ten był wykonany ze szlachetnych kamieni oprawionych w złoto. To jedno z najwcześniejszych świadectw na temat używanego przez chrześcijan znaku krzyża. Wcześniej wyznawcy Chrystusa posługiwali się innymi symbolami, lecz nie krzyżem, który był znakiem hańby.
Od VI wieku zaczęto łączyć krzyż z postacią Zbawiciela, lecz jako triumfatora, ubranego w szaty władcy albo kapłana, czasem w koronie królewskiej na głowie. Pełne zdobień i drogich kamieni wizerunki nie pasowały do klimatu pasyjnego, stąd, żeby ułatwić wiernym skupienie się podczas rozważania męki i ukrzyżowania Chrystusa, zaczęto je zasłaniać.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
już od 14,90 zł
 
	Franciszek Kucharczak
 
			
	 
			
	 
			
	 
			
	 
			
	