Nowy numer 17/2024 Archiwum

Franciszkowy kardynał?

Trudno się dziwić, że wokół każdego konklawe narasta lawina spekulacji. Temat to przecież gorący, bo urząd następcy Piotra jest jedną z największych godności, jakie powierza się śmiertelnikom.

A że punkt widzenia zależy od punktu „śledzenia”, przed każdym konsystorzem pojawiają się owe spekulacje. Jedni rozprawiają o przyczynach nominacji kolejnych kandydatów do zacnego kardynalskiego gremium, inni o przyczynach braku nominacji dla kandydatów z tych stolic biskupich, które z kapeluszami kardynalskimi kojarzyły się przez setki lat. Nie milkną wciąż komentarze po ogłoszeniu przez Franciszka nazwisk 21 nowych kardynałów, w tym polskiego arcybiskupa Grzegorza Rysia. Metropolita łódzki w pierwszym wywiadzie, w którym tytułowano go eminencją, z rozbrajającą szczerością stwierdził, że się nie spodziewał. Tomasz Rowiński, jeden z publicystów komentujących tę nominację, napisał w „Do Rzeczy”, że „każdy, kto choć trochę orientował się w obecnej dynamice politycznej życia kościelnego, wiedział, że z polskiego episkopatu na kapelusz kardynalski w obecnych czasach mógł liczyć właściwie tylko metropolita łódzki. Najbardziej – na dobre i złe – »franciszkowy« z polskich hierarchów”. No właśnie – franciszkowy czy nie? Słowo „fajny” zdaje się wedle autora kluczowym, a ja się z nim nie zgadzam, z „fajnością” nie ma to nic wspólnego, raczej z czytaniem znaków czasu. Jak się chce swoją tezę – i swoje spekulacje, o których wspomniałem na początku – przepchnąć, to można i tak. Ale to nie jest fajne, nawet jeśli o „fajność” biskupów usiłuje zahaczyć. Bardzo mnie cieszy, że w numerze, którego tematem przewodnim są ostatnie kardynalskie nominacje i zbliżający się konsystorz, znalazło się sporo zdroworozsądkowych wypowiedzi osób naprawdę kompetentnych. Cieszy, bo tak poważne tematy wymagają kompetencji (a nie spekulacji), a te dla tygodnika „Gość Niedzielny” są kluczowe. Ksiądz Przemysław Śliwiński w rozmowie z Beatą Zajączkowską („Kardynalska geografia”, s. 20) stwierdza: „Postrzeganie nominacji jako próby zachowania swego dziedzictwa przez papieża to pułapka, w którą wpadają nawet doświadczeni watykaniści, bo wielokrotnie w historii błędnie przez to założyli, kto zostanie papieżem, nawet w ogólnych zarysach. Istotą nominacji kardynalskich, których dokonuje papież, nie jest zagwarantowanie dziedzictwa, lecz wybór osób, które w sposób wolny i odpowiedzialny wybiorą następcę. O tę wolność kardynałów podczas konklawe chodziło w całym wysiłku papieży wciąż reformujących sposób wybierania Ojca Świętego. A poza tym podczas konklawe działa Duch Święty”. Szkoda, że niektórym publicystom, twierdzącym, że zależy im na dobru Kościoła, trzeba o tym przypominać. Na szczęście są to opinie marginalne, mało znaczące i – jak ufam – niemające żadnego wpływu na postrzeganie przez większość wiernych zarówno papiestwa, jak i papieskich nominacji. Franciszkowy kardynał? To niewłaściwe określenie. Papieski kardynał! To rozumiem. •

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Ks. Adam Pawlaszczyk

Redaktor naczelny „Gościa Niedzielnego”, zastępca dyrektora Instytutu Gość Media.

Święcenia kapłańskie przyjął w 1998 r. W latach 1998-2005 pracował w duszpasterstwie parafialnym, po czym podjął posługę w Sądzie Metropolitalnym w Katowicach. W latach 2012-2014 był kanclerzem Kurii Metropolitalnej w Katowicach. Od 1 lutego 2014 r. pełnił funkcję oficjała Sądu Metropolitalnego. W 2010 r. obronił pracę doktorską na Wydziale Prawa Kanonicznego UKSW w Warszawie i uzyskał stopień naukowy doktora nauk prawnych w zakresie prawa kanonicznego. Współpracował z Wydziałem Teologicznym Uniwersytetu Śląskiego i Wydziałem Duszpasterstwa Rodzin Kurii Metropolitalnej w Katowicach w ramach formacji duchownych i świeckich w zakresie kościelnego prawa małżeńskiego oraz teorii prawa kościelnego. Szczególnie zainteresowany literaturą i muzyką, autor poezji, tekstów pieśni religijnych, artykułów i felietonów, współpracował z TVP, Radiem Katowice i Radiem eM.

Więcej artykułów ks. Adama Pawlaszczyka