Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Najskuteczniejsza krucjata

Świat chrześcijański potrzebuje zapału chrześcijan, porządku społecznego, ale przede wszystkim Ewangelii.

Jeśli Trylogia Sienkiewicza jest „biblią sarmackiej Christianitatis” – krzyżowa Trylogia Zofii Kossak jest „polską biblią chrześcijańskiego Zachodu”. Pisałem już o jej dwóch pierwszych częściach. „Krzyżowcy” pokazują wiarę, która od początku chrześcijaństwa staje się wezwaniem do czynu, jest to jednak książka o najwcześniejszej młodości chrześcijańskiego Zachodu, ledwie wychodzącego z czasów dzieciństwa. O wczesnej młodości z jej wszystkimi cechami – idealizmem, któremu często towarzyszy zaślepienie, poświęceniem, które jeszcze nie zna odpowiedzialności, odwagą, często niezauważającą
cierpień innych.

„Król Trędowaty” to książka o wierze budującej państwo, o odpowiedzialności. Nawet wiara potrzebuje instytucji – instytucje mają chronić dobro, którego materialne przetrwanie zależy od porządku społecznego. Trzecia część Trylogii pokazuje „wiek świętych”. To książka o Bogu, którego moc objawiła się w Biedaczynie z Asyżu. O Bogu, który nas „potrzebuje” (Zbawiciel powiedział w Wielki Piątek „Pragnę”), ale którego my potrzebujemy nieskończenie bardziej, bo bez Niego wszystko jest daremne. Świat chrześcijański potrzebuje zapału chrześcijan, potrzebuje również porządku społecznego, ale przede wszystkim potrzebuje Ewangelii.

Historia „Bez oręża” dzieje się na progu „wieku świętych”, pokazuje Christianitas w pełnym rozkwicie. Na czym polegał fenomen tamtego przełomu kulturowego? Najlepiej chyba obrazuje to opinia Jacques’a Le Goffa o jednym z franciszkańskich świętych – królu Francji Ludwiku IX. Ten wielki władca, pogromca samowoli możnych, świetny żołnierz i (w istocie) twórca nowoczesnej Francji, wyraźnie odróżnia się od wcześniej kanonizowanych monarchów modelem świętości. Święty Stefan, święty Olaf, święty Henryk byli wyniesieni na ołtarze za troskę o Kościół, za pracę dla ewangelizacji narodów. Święty Ludwik – za naśladowanie Chrystusa, za dążenie do osobistej świętości. To różnica, ale nie przeciwieństwo. Osobista pobożność nie zamieniła się u Ludwika Świętego w wyobcowany indywidualizm i to on stał się (obok Joanny d’Arc) ikoną Francji katolickiej, uosobieniem jej społecznych ideałów.

Ostatnia część Trylogii zaczyna się pokolenie wcześniej, u progu „wieku świętych”, wraz z wystąpieniem Franciszka z Asyżu. Zofia Kossak nie upiększa historii i nie „wyolbrzymia” postaci Biedaczyny. Wręcz przeciwnie – każe zastanowić się nad skutecznością jego orędzia. Dla wielu Franciszek był po prostu niepoważnym pięknoduchem, innych intrygował.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy