2023 będzie pierwszym dla Polski pełnym rokiem bez importu rosyjskiego gazu. Własne gazowce pomogą zastąpić nieprzyjazny gazociąg.
W marcu pierwszy gazowiec z ośmiu zamówionych dla floty Orlenu wyładował ładunek LNG w terminalu w Świnoujściu. W 2022 roku dostawy skroplonego gazu zapewniały jedną trzecią krajowego zapotrzebowania na błękitne paliwo. Własna flota z jednej strony sprawi, że kolejne dostawy będą bezpiecznie docierały do kraju, a z drugiej pozwoli kupować surowiec w ramach kontraktów spotowych w formule free-on-board (FOB). W jej ramach za odbiór i transport ładunku odpowiada kupujący i pozwala dostarczyć go do dowolnego miejsca na świecie, a nie do z góry ustalonego terminalu. Obecny, 2023 rok będzie pierwszym dla Polski pełnym rokiem bez importu rosyjskiego gazu. Nowe kierunki to dostawy otwartymi w zeszłym roku gazociągiem Baltic Pipe ze złóż w Norwegii, gazociągiem ze Słowacją, z Litwą i właśnie flotą gazowców transportujących skroplony gaz LNG. Same dostawy LNG realizowane są od 2016, ale w 2022 wzrosły o ponad 50 proc. w stosunku do 2021, natomiast w tym roku przypłynęła pierwsza dostawa statkiem z floty budowanej przez Orlen.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.