Nowy numer 11/2024 Archiwum

Father Ulaski z Alaski. Jak głosić Chrystusa i opowiadać o misjach na Dalekiej Północy

„Boża amatorka”. Nie ma tu próby bycia „perfekcyjnym” przed kamerą. Najważniejszy jest Pan Bóg.

Jeśli ktoś myśląc o misjach ma przed oczami ciepłe kraje, może zdziwić się faktem, że na Alasce też są misjonarze. Ks. Michał Ulaski i ks. Piotr Oprych wspólnie tworzą i prowadzą kanał na YouTube „Father Ulaski z Alaski”. Co ważne, pierwszy odcinek pojawił się 22 sierpnia w Matki Bożej Królowej. Księżom zależy, by Maryja go prowadziła. 

„Father Michał, jak zakładał ten kanał, w pierwszych odcinkach dedykował go Maryi. I ja widzę, że Maryja roztacza nad nami swoją opiekę. Wszystko się pięknie rozwija” – mówi ks. Piotr Oprych. Ks. Michał zwraca uwagę, że odbiór kanału jest pozytywny. Pojawiają się miłe komentarze. I to cieszy.

Pomysł na kanał rodził się dłuższy czas. Ks. Ulaski w pierwszym odcinku opowiada o myślach, które przychodziły na modlitwie, by połączyć głoszenie Jezusa z tym, jak się żyje na Alasce. „Pytałem się Jezusa, czy chce, bym założył ten kanał” – mówi w wideo ks. Michał. A Pan Jezus nie pozostawił tych pytań bez odpowiedzi. I tak powstał kanał ewangelizacyjno-misyjny. 

Father Ulaski z Alaski #1
Father Ulaski z Alaski

Ks. Michał zapytany o to, co zmieniło się od pierwszego odcinka, śmiejąc się odpowiada: „Pogoda zmieniła się od pierwszego odcinka. Pierwszy odcinek był w słońcu w lato, a teraz jest zima, która jeszcze będzie z miesiąc. Na poważnie, myślę, że zmieniło się to, że mamy większe doświadczenie w robieniu filmów. Bo na początku to ja nie miałem zielonego pojęcia, jak nagrywać te filmiki”. 

Ks. Piotr zwraca uwagę na to, że zmieniło się podejście do prowadzenia kanału. „Mniej mówimy o samych przygodach księdza Michała na Alasce, a zaczęliśmy mówić stricte o Alasce i o misjach. Aby inspirować innych ludzi. Już powoli, pomimo że mamy tak niewiele odcinków, bo ok. 30, zaczyna się coś dziać. Nieoficjalnie, może będę mieć nowego współbrata”.

Ks. Ulaski zapytany o owoce działalności na kanale, dodaje: „Jakie owoce widzę? Na pewno promocję misji i promocję diecezji Fairbanks. Ludzie słyszą o misjach i diecezji na Alasce. Dla mnie największym owocem jest to, że promujemy i zachęcamy do modlitwy za misje, za te tereny. Budzimy wiernych, aby się modlili. I żeby wiedzieli, ze Kościół nie tylko jest w parafiach, ale że jest też misyjny”.

W pierwszych filmikach ksiądz Michał opowiadał o swoim powołaniu. Wspominał, jak nie interesowały go ciepłe kraje, ale w sercu miał pragnienie wyjazdu na misje. Mówił, jak to Pan Bóg potrafi posługiwać się drugim człowiekiem – całe życie spotykał misjonarzy. W 2016 roku ks. Michał, wtedy jeszcze kleryk 4 roku, miał okazję poznać biskupa Chada Zielinskiego, który przez 8 lat był na Alasce. Potem spotkał się ze swoim biskupem i opowiedział mu o swoim pragnieniu wyjazdu na misje, a także - jak to po święceniach kapłańskich - te myśli, że „ludzie gdzieś czekają na Eucharystię”, wracały do ks. Michała. 

Dlaczego ALASKA, dlaczego MISJE cz. 2 #3
Father Ulaski z Alaski

Po ośmiu miesiącach modlitwy spotkał się z biskupem po raz drugi i dostał zielone światło. Jak wspomniał Pan Bóg zadziałał w pięć sekund. I tak oto ks. Michał posługuje na Alasce od 15 grudnia 2021 roku. 

Na kanale dzieli się nie tylko ciekawostkami dotyczącymi samego miejsca, czy niektórych miejscowości. Zachęca także do modlitwy, do wyciszenia, by móc usłyszeć głos Pana Boga. 

Ks. Michał zwraca także uwagę na trzy zasady, których się trzyma, będąc na misjach: 
1. By nie stracić wiary – dlatego tak ważna jest Eucharystia i to, by Jezus był w centrum. Wskazał, że warto wykorzystywać czas na modlitwę, gdy np. idzie się do szkoły, by czytać Pismo Święte. 
2. Żeby nie stracić życia – czyli, że należy dbać o zdrowie, dotyczy to nie tylko bycia na Alasce i – 30 stopni mrozu. 
3. Co się uda zrobić, to się uda – czyli, by mieć zdrowy dystans do tego, co się robi i planuje, bo czasami pewne rzeczy mogą nam pokrzyżować plany, jak np. burza śnieżna. 

Na kanale od czasu do czasu gościnnie pojawia się właśnie ks. Piotr Oprych i opowiada m.in. o uroczystości Wszystkich Świętych czy Liber stipendiorum. Bardzo frapujący jest także odcinek, w którym mówi o pewnej wigilii podczas II wojny światowej.

Wigilia 1914 #23
Father Ulaski z Alaski

Warto zwrócić uwagę, że ks. Ulaski stara się, by każdy odcinek był małymi rekolekcjami. Gdy opowiada o statkach i poszukiwaniu złota, zadaje pytanie, gdzie my szukamy schronienia? I czy naszym schronieniem jest Pan Bóg? Czy naszym prawdziwym skarbem, którego szukamy, jest Jezus? Pyta nas, kiedy ostatni raz byliśmy na adoracji? Podkreśla, że modlitwa to słuchanie. 

Zapytany, czy chciałby się podzielić jakąś historią, wspomniał o odcinku, który był kręcony na Święta Bożego Narodzenia. Poprosił w nim widzów o modlitwę właśnie za diecezję Fairbanks i parafian. W ramach podziękowania obiecał wysłać kartki świąteczne do osób, które podejmą się modlitwy. „Dla mnie to też takie niesamowite, że wiele osób się odezwało. Miło było mi wypisywać te kartki. Odezwało się wiele osób z dawnych czasów, odnowiły się stare kontakty poprzez kanał. I przypominają mi się słowa Benedykta XVI, który mówił o takim paradoksie w dzisiejszym świecie, gdzie mamy nieograniczone możliwości kontaktowania się z drugim człowiekiem, a mimo wszystko człowiek od człowieka oddala się. I to było niesamowite, że poprzez nowoczesne formy powróciliśmy do starych metod komunikacji, jaką jest kartka świąteczna”. 

Forma prowadzeniu kanału jest przede wszystkim szczera, prosta, czasem zabawna i wzruszająca. Jak to określił ks. Michał w pierwszym odcinku, jest to „100 procent amatorki”, ale takiej bożej amatorki - chce się dodać. Nie ma tu próby bycia „perfekcyjnym” przed kamerą. Tu najważniejszy jest Pan Bóg. I to widać, że ks. Michał i ks. Piotr starają się, by ten właśnie przekaz do nas docierał. Co tym razem Pan Bóg chce nam przez nich przekazać? Może właśnie to, by nam serce nie zamarzało? A może dotkną nas słowa „żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało” i zastanowimy się, czy przypadkiem Jezus nie zaprasza nas do bycia misjonarzem?

Missionary outfit/Strój Misjonarza #30
Father Ulaski z Alaski

W odcinku oznaczonym jako #32 ks. Michał opowiada prawdziwą historię, która miała miejsce prawie 100 lat temu. I w swojej wymowie jest czystą Ewangelią. To historia „Wielkiego Wyścigu Miłosierdzia”, poświęcenia ludzi, by ocalić życie innych.

Warto dodać, że księża montują i nagrywają filmy w swoim wolnym czasie. Starają się, by kolejne nagrania pojawiały się mniej więcej co tydzień. Ks. Piotr opowiada: „Generalnie robimy wszystko w języku polskim, około 70 proc. odbiorców to jest strona polska. Odbiorcom angielskim wystarczają napisy w języku angielskim. Nie mają z tym żadnego problemu”. Głównym i jedynym technikiem na ten moment jest ks. Oprych, który mówi o tym, że zmieniła się też technologia prowadzenia kanału. „Z kanału prywatnego zrobił się publiczny. Dlatego często wrzucamy konferencję w języku angielskim. Nie mają takiego wzięcia, bo do kościoła dużo osób starszych przychodzi. Jest im ciężko znaleźć treści”.

Ks. Oprych ucieszył się z informacji, że właśnie przyszedł do niego bardzo dobry komputer, w który zainwestował i dzięki temu będzie mógł wrzucać filmiki w jakości 4K. Trzeba dodać, że kanał bardzo ewoluował od pojawienia się najpierw loga, po intro w najnowszych odcinkach. 

W planach ks. Ulaski ma wyjazd na wakacje do Polski, ale nie zamierza rezygnować z nagrywania filmików w tym czasie. „Chciałbym zrobić kilka odcinków o polskich parafiach, mojej i o starszych kościołach. Chcę pójść na Jasną Górę z pieszą pielgrzymką radomską. Plan jest taki, by wykorzystać wakacje i pokazać Kościół w Polsce. Bo wiele osób też w Stanach czy konkretnie na Alasce ogląda ten kanał, więc chciałbym pokazać piękno polskiego Kościoła. Na Alasce to jest młodziutki Kościół katolicki, dopiero się formuje i są małe wspólnoty”. 

Co przyniosą nowe odcinki? Myślę, że na pewno dawkę Bożej Miłości, dlatego warto zapoznać się z poprzednimi i śledzić na bieżąco te, które się pojawią. 

Frozen Sea/ Zamarznięte Morze #21
Father Ulaski z Alaski
« 1 »

Małgorzata Gajos

Redaktorka serwisu gosc.pl

Studiowała polonistykę (specjalność sztuki widowiskowe) i italianistykę na Uniwersytecie Wrocławskim. Ukończyła podyplomowe studia biblijne na Papieskim Wydziale Teologicznym. Jest świecką salezjanką współpracowniczką. Jej motto to hasło św. Jana Bosko: „Odpoczniemy w niebie”. A obszar specjalizacji to film i teatr.

Kontakt:
malgorzata.gajos@gosc.pl
Więcej artykułów Małgorzaty Gajos