Nowy numer 17/2024 Archiwum

Metropolita niewygodny

Jego proces beatyfikacyjny był dwukrotnie wstrzymywany. Również dziś wyniesienie na ołtarze abp. Andrzeja Szeptyckiego budzi emocje. W niedzielę TVP pokaże film dokumentalny o „niewygodnym” metropolicie.

Film Grzegorza Linkowskiego „Niewygodny” nie jest zwyczajną biografią. Reżyser koncentruje się na wybranych wątkach działalności abp. Andrzeja Szeptyckiego, greckokatolickiego metropolity Lwowa i Halicza. Najważniejszymi z nich w „Niewygodnym” są postawa metropolity wobec Niemców, którzy w 1941 roku zajęli Ukrainę, i jego udział w organizacji pomocy dla Żydów. Andrzej Szeptycki (1865–1944), greckokatolicki metropolita lwowski, halicki i biskup kamieniecki, wywodził się z rodziny wyrosłej na pograniczu, w której istniała polsko-ukraińska świadomość narodowa. Jego brat był generałem Wojska Polskiego, bratanek, oficer rezerwy i kleryk rzymskokatolicki, zginął w Katyniu. Szeptycki w 1888 r. wstąpił do zakonu bazylianów, zmieniając obrządek na greckokatolicki. W 1900 roku został metropolitą halicko-lwowskim.

Wspierał ideę niepodległości Ukrainy. Liczył, że wojna między Niemcami a ZSRR umożliwi powstanie niepodległej Ukrainy. Po zajęciu Lwowa przez Niemców wydał odezwę witającą Wehrmacht. Mimo nacisków otoczenia, nie wydał jednak apelu do młodzieży ukraińskiej, aby wstępowała do powstającej od 1943 r. ukraińskiej dywizji SS-Galizien. Nie popierał UPA, ale też nie potępiał otwarcie jej działań, natomiast w swoich listach pasterskich potępiał wszelkie morderstwa. Proces beatyfikacyjny metropolity Szeptyckiego rozpoczął się w 1958 roku. Do jego zakończenia wymagany jest cud, który musi się dokonać za pośrednictwem kandydata na ołtarze. Postać lwowskiego metropolity do dzisiaj budzi emocje. Beatyfikacji sprzeciwiają się środowiska skupione wokół ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, oskarżające metropolitę o kolaborację z Niemcami i skrajny ukraiński nacjonalizm, zarzucające mu nawet współodpowiedzialność za rzeź Polaków na Wołyniu dokonaną przez UPA.

Film Grzegorza Linkowskiego wyjaśnia niektóre wątpliwości, jakie narosły wobec postaci arcybiskupa, a dotyczące jego rzekomej kolaboracji z Niemcami. Reżyser zastanawia się też, kim właściwie był metropolita? Polakiem, który, jak sądzili niektórzy Ukraińcy, miał ich polonizować i którego nazywali „polskim hrabią”? Czy, jak uważają niektórzy Polacy, zdrajcą? O pomocy udzielanej przez metropolitę Żydom opowiadają żyjący jeszcze świadkowie tych wydarzeń. Linkowski idzie na przekór obiegowym opiniom, przez lata podsycanym przez sowiecką bezpiekę, która nie bez powodu starała się robić wszystko, by metropolitę oczernić. Jednak zbyt mało miejsca zajmuje w filmie wątek stosunku Szeptyckiego do rzezi zgotowanej przez UPA mieszkającym tam Polakom. A to właśnie jest przyczyną największych kontrowersji wokół tej postaci. „Jak moglibyśmy nie wspomnieć dalekowzrocznej i gruntownej działalności pasterskiej sługi Bożego, metropolity Andrzeja Szeptyckiego, którego proces beatyfikacyjny posuwa się do przodu i którego mamy nadzieję oglądać pewnego dnia w chwale świętych?” – mówił Jan Paweł II we Lwowie w czasie Mszy beatyfikacyjnej męczenników Kościoła greckokatolickiego w czerwcu 2001 r. Te słowa papieża stanowią motto tego filmu.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Dziennikarz działu „Kultura”

W latach 1991 – 2004 prezes Śląskiego Towarzystwa Filmowego, współorganizator wielu przeglądów i imprez filmowych, współautor bestsellerowej Światowej Encyklopedii Filmu Religijnego wydanej przez wydawnictwo Biały Kruk. Jego obszar specjalizacji to film, szeroko pojęta kultura, historia, tematyka społeczno-polityczna.

Kontakt:
edward.kabiesz@gosc.pl
Więcej artykułów Edwarda Kabiesza