W przygotowywaniu świec jest jakiś mistycyzm: dawanie dobra, nadziei, modlitwy.
Dają światło i ciepło. Można się rozgrzać, podsuszyć ubranie, buty, ugotować wodę na herbatę albo przyrządzić zupę instant. Pozwalają na chwilę wytchnienia, pomagają przetrwać trudne chwile… Świece okopowe. Robią je cywile w Ukrainie, ale przygotowują też Polacy wspólnie z uchodźcami. Na taką świecę składają się: puszka po konserwach, odpowiednio spreparowany knot z kartonu i sporo roztopionego wosku. Do tego odrobina czasu, sprawne ręce i trochę energii. Nie tyle prądu, ile ludzkiej energii, świadomości, chęci wspólnego działania. Powstaje nie tylko fizyczne ciepło. Czasem tej czynności towarzyszą… anioły.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Wykup dostęp do całego materiału. Cena 1,23 zł.
Wykupuję
Wykup dostęp do całego wydania:
GN 3/2023
. Cena 3,99 zł.
Wykupuję.
Zaloguj się i czytaj nawet 10 tekstów za darmo.
Szczegóły znajdziesz TUTAJ.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się