Nowy Numer 16/2024 Archiwum

ISW: zmiana dowódcy inwazji na Ukrainę to sygnał, że Putin chce długiej wojny

Mianowanie Walerija Gierasimowa, szefa rosyjskiego Sztabu Generalnego, na dowódcę inwazji na Ukrainę jest sygnałem, że Władimir Putin zamierza toczyć w Ukrainie długą wojnę - ocenia w czwartek amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW).

Gierasimow przy tym - zdaniem ekspertów - nie będzie w stanie osiągnąć maksymalistycznych celów inwazji zakładanych przez Putina.

"Putin kilkakrotnie demonstrował, że źle rozumie możliwości sił rosyjskich i nie zaniechał maksymalistycznych celów wojennych na Ukrainie. Mógł mianować Gierasimowa - najwyższego rangą oficera w wojskach Rosji - jako następcę kilku dowódców teatru wojennego, by nadzorował on dużą ofensywę, której - według mylnych raczej ocen Putina - siły rosyjskie mogą dokonać w 2023 roku" - czytamy w analizie.

OGLĄDAJ relację na bieżąco: Atak Rosji na Ukrainę

"Nominacja Gierasimowa i ogólna restrukturyzacja dowodzenia mają zapewne na celu zasygnalizowanie, zarówno na świecie, jak i w Rosji, przywiązania Kremla do tradycyjnej struktury władzy w ministerstwie obrony i chęć Putina, by toczyć w Ukrainie długą wojnę" - oceniają analitycy.

Zwracają uwagę, że Gierasimow został teraz zwierzchnikiem dotychczasowego dowódcy inwazji gen. Siergieja Surowikina, co - ich zdaniem - jest decyzją polityczną o umocnieniu ministerstwa obrony Rosji w wewnętrznej rywalizacji o władzę. W trakcie wojny w 2022 roku resort obrony znajdował się w konflikcie z frakcją reprezentowaną przez Jewgienija Prigożyna, założyciela oddziałów najemniczych Grupy Wagnera, a Surowikina uważano za rywala ministra obrony Siergieja Szojgu - przypomina ISW. "Awans Gierasimowa jest zapewne w części decyzją polityczną, której celem jest osłabienie frakcji przeciwników ministerstwa obrony, i sygnałem dla Prigożyna oraz innych uczestników (sporu), by mniej krytykowali ten resort" - podsumowują analitycy.

Przeczytaj:  Brytyjski resort obrony: zmiana dowódcy potwierdza, że Rosja nie osiąga celów wojny

Jednakże - zdaniem ISW - nie należy się spodziewać, by Gierasimow "szybko ożywił i zreformował prowadzenie wojny", tak by osiągnąć maksymalistyczne cele stawiane przez Putina. Szef Sztabu Generalnego będzie, jak się wydaje, dowodził "zdezorganizowaną strukturą dowodzenia, nękaną endemicznymi, trwałymi i wzajemnie wzmacniającymi się zaniedbaniami"; Gierasimow sam, poprzez swoją rolę w rozpoczęciu wojny przyczynił się do tych niepowodzeń - wskazuje think tank. Podkreśla, że szef Sztabu Generalnego zaakceptował przed lutym 2022 roku plany Kremla dotyczące inwazji na Ukrainę i jest mało prawdopodobne, by teraz zaczął się Putinowi sprzeciwiać.

ISW, podobnie jak we wcześniejszych analizach, prognozuje podjęcie przez Rosję w 2023 roku prób decydującego ataku na froncie, być może w obwodzie ługańskim na wschodzie Ukrainy. Najbardziej niebezpiecznym scenariuszem pozostaje atak na północną Ukrainę z kierunku Białorusi.

Osobno ISW rozważa dalszy rozwój angażowania Grupy Wagnera w działania zbrojne. Think tank podkreśla, że w Rosji pojawiły się doniesienia, iż Putin potajemnie ułaskawił przestępców werbowanych w rosyjskich więzieniach do Grupy Wagnera. Będzie do bodźcem do dalszego naboru przestępców do tych oddziałów i przyznaniem im znacznej dozy bezkarności w działaniach na Ukrainie. Na front trafią kolejne nieprofesjonalne, źle wyszkolone i dopuszczające się okrucieństw oddziały - wskazują amerykańscy analitycy.

Ministerstwo obrony w Moskwie ogłosiło w środę, że Gierasimow, od 2012 r. szef rosyjskiego Sztabu Generalnego, zastąpi gen. Surowikina na stanowisku dowódcy połączonej grupy wojsk w tzw. specjalnej operacji wojskowej, jak Moskwa nazywa inwazję na Ukrainę. Surowikin będzie zaś jednym z trzech zastępców Gierasimowa jako dowódcy.

« 1 »

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama