Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Kościół musi być symfoniczny

O tym, ile modli się biskup, o przeroście indywidualizmu wśród duchownych i słuchaniu świeckich z nowym biskupem płockim Piotrem Liberą rozmawiają ks. Tomasz Jaklewicz i ks. Marek Gancarczyk

Ks. Marek Gancarczyk, ks. Tomasz Jaklewicz: Z czasów seminarium zapamiętaliśmy Księdza Biskupa jako przełożonego, który spędzał w kaplicy bardzo wiele czasu. Czy od tego czasu Ksiądz Biskup modli się więcej, czy mniej?
Bp Piotr Libera: – Trudne pytanie. Ilość moich zajęć w ostatnich latach spowodowała, że tego czasu jest nieco mniej. Ciągle jednak pewien głos wewnętrzny mnie mobilizuje, żeby wracać do tego, co jest podstawowe, nawet kosztem innych zajęć. Nowe zadania, które mam podjąć, będą wymagały ode mnie jeszcze więcej czasu w kaplicy. Mam teraz bezpośrednią odpowiedzialność za lud Boży w diecezji płockiej i nie wyobrażam sobie, bym mógł temu podołać bez silnego zakotwiczenia w modlitwie.

Ile biskup powinien się dziennie modlić?
– Medytacja poranna ok. 30 minut, Msza św., adoracja, brewiarz, Różaniec, nieraz jakieś nabożeństwo, wieczorne podsumowanie dnia... Jak to wszystko zliczyć, wyjdzie parę godzin. Oczywiście trzeba walczyć, aby tak było. Zawsze działają „siły odśrodkowe”, które mogą dążyć do skrócenia czasu. Z lat seminaryjnych mam w pamięci taką definicję: „modlitwa jest oddechem duszy”. Kto nie oddycha, ten się dusi. Bez modlitwy życie duchowe karłowacieje, a z czasem zamiera.

Przez 16 lat Ksiądz Biskup patrzył na Kościół w Polsce z szerszej perspektywy, najpierw pracując w nuncjaturze i 9 lat jako sekretarz Konferencji Episkopatu. Czego Kościołowi w Polsce najbardziej brakuje?
– W moim przekonaniu Kościołowi w Polsce brakuje duchowości wspólnotowej. W stylu działania my, duchowni, jesteśmy nieraz ogromnymi indywidualistami. Od Soboru Watykańskiego II minęło sporo lat. Najważniejszą soborową kategorią opisującą Kościół było pojęcie communio – wspólnota. W naszym duszpasterstwie, w parafiach, w zakonach, w formacji do kapłaństwa brakuje duchowości komunijnej. Jest to może pewna generalizacja, ale uważam, że to jest nasz problem i powinniśmy zrobić z tego rachunek sumienia.

W czym się to przejawia? Każdy zajmuje się swoją działką, nie patrząc na innych?
– Na przykład kiedy opracowywany jest program duszpasterski dla Polski. Zgłaszane są postulaty z myślą o swoim terenie, bez oglądania się na innych. Za mało jest myślenia o całości. A przecież tak jak prawda jest symfoniczna, podobnie życie Kościoła musi być symfoniczne. To wiele różnych głosów, które mają współbrzmieć. Nieraz ktoś mówi: „co ty mi tu opowiadasz o jakiejś wspólnocie”. A tu nie chodzi o byle jaką wspólnotę, ale o taką, o jakiej mówią Dzieje Apostolskie. Kościoła nie budują soliści forsujący swoje pomysły. To musi być trud wspólnego bycia, dzielenia się, modlitwy, szukania rozwiązań.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy