"W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem"

Odnajduję w sobie cechy celnika i faryzeusza. Wstyd się przyznać, że jest we mnie faryzeusz, bo to przecież obłudnik i pozorant. O ile przyjemniej byłoby napisać, że bliżej mi do celnika. A jednak…

Ja – faryzeusz, który niby słucha Boga, ale realnie nieczęsto liczy się z Jego słowem, z Jego planem na moje życie – a przecież to plan lepszy niż mój własny.

Jest też we mnie celnik, który ma świadomość swojej grzeszności. Przykra to z pozoru prawda, gdyż przyjemnie być silnym człowiekiem. Słabość ta jednak nie zniechęca, ale przypomina, że siły do życia i wiary trzeba szukać w Bogu Jedynym.

Tylko On jest dawcą prawdziwej siły. Św. Paweł wpasował się idealnie w to rozdwojenie: „W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem”. Pawłowe zawody to dla mnie codzienna rywalizacja między mną – faryzeuszem a mną – celnikiem. Niech wygrywa celnik, strzegący wiary i prawdy o sobie.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Małgorzata Koterba, katechetka z Krakowa