Nowy numer 17/2024 Archiwum

Czy spalić na stosie?

W numerze 50 z 2010 roku (19 grudnia), w dziale „Fakty i opinie”, zamieszczona została wypowiedź ks. Wojciecha Drozdowicza dotycząca jego marzeń związanych z liturgią.

Można tam przeczytać: „Mam marzenie, by uroczyście spalić na stosie keyboardy parafialne oraz piosenki oazowe”. Moja uwaga tyczy się piosenek oazowych. Chciałbym uświadomić Czytelnikom GN oraz ks. Wojciechowi Drozdowiczowi (myślę, iż to wie), że charyzmat Ruchu Światło–Życie (popularnie zwanego oazą) nakłada na oazowiczów dbałość o Liturgię Eucharystyczną, w tym odpowiedni dobór śpiewów podczas Mszy.

Od lat wydawany jest śpiewnik „Exultate Deo” (właśnie ukazało się jego dziesiąte wydanie!), w którym zamieszczone są odpowiednie przepisy, których każdy animator muzyczny bądź osoba odpowiedzialna za śpiew we wspólnocie oazowej winna przestrzegać. Niemalże w każdej diecezji działają diakonie muzyczne, prowadzące liczne warsztaty szkolące osoby, aby oprawa muzyczna Eucharystii była właściwa.

Dodatkowo zwracam uwagę na to, że podczas rekolekcji wakacyjnych posługę animatora muzycznego najczęściej pełnią osoby, które uczestniczyły wcześniej w tzw. Kursie Animatora Muzycznego Oazy (KAMUZO). Od kilku, jak nie kilkunastu lat, w oazie jest silna tendencja do nauki chorału gregoriańskiego i wykonywania go podczas Eucharystii, w tym również do wykonywania pieśni polifonicznych.

Piosenki oazowe, o których wspomina ks. Drozdowicz, pod żadnym pozorem nie powinny być wykonywane podczas celebracji Eucharystii. Jeżeli jednak tak się dzieje, jest to uchybienie osoby odpowiedzialnej za prowadzenie śpiewu w danej wspólnocie. Nie jest to jednak argument, żeby owe utwory musiały być „uroczyście spalone na stosie”, gdyż służą innym celom.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy