Nowy numer 39/2023 Archiwum

Małżeństwo Reaktywacja

Jedni małżonkowie odkurzyli swoją miłość. Wielu już w trakcie separacji ponowiło przysięgę małżeńską. Inni wrócili do siebie po rozwodzie lub kryzysie, nawet gdy powodem rozstania była zdrada, obojętność lub nienawiść. Jak to możliwe?

Czy Grażyna wybaczyła? Przytakuje. Wybaczyła nie tylko mężowi, ale i sobie. Choć twierdzi, że zadra w sercu pozostanie chyba na zawsze. Ale na rekolekcjach nauczyła się, że te same chwile, wydarzenia, sytuacje odbierają inaczej, czują coś innego, że po prostu są różni, mimo że są jednością. – Staramy się z mężem często rozmawiać, nie tylko o codziennych sprawach, ale i o uczuciach, pragnieniach. Nie wracam do tego, co było, żyję tu i teraz, ciesząc się dniem, który dał mi Bóg. Dziękując za rodzinę i dar, który mi ofiarował – mojego męża, którego codziennie staram się pokochać na nowo. Który jest moim przyjacielem. Wojtek: – Po powrocie z rekolekcji mozolnie odbudowywaliśmy nasze małżeństwo. Jak tylko stawaliśmy na lekko ugiętych nogach, znowu kubeł zimnej wody, a to jakiś SMS sprzed lat przychodzi na komórkę, niby nie wiadomo dlaczego i jak. W życiu nic nie dzieje się bez przyczyny!

Spojrzenie z góry
Tomek i Ula (imiona zmienione) nie zgadzają się na spotkanie. Boją się, że ktoś ich rozpozna, że to zaszkodzi im w pracy. Wreszcie decydują się. Rana jest jeszcze świeża, trauma wraca, ale skoro może to komuś pomóc... Tomek prosi o niezadawanie dodatkowych pytań. Wyrzuci z siebie raz. Tomek: – Rozwód był największym stresem w moim życiu. Minęły trzy lata, a wydaje się, że blizna pozostanie na zawsze. Ich dzieje wydają się kalką niejednej małżeńskiej historii: młodzi, zachłyśnięci sobą, widzą świat w różowych kolorach, biegną do ołtarza. Oboje są lekarzami. On zaczął doktorat. Kiedy rodzi się im dziecko, ona musi wyhamować. Jego ciągle nie ma w domu. Po powrocie z pracy chce mieć święty spokój albo siada przed komputerem. A ona oczekuje, że zajmie się dzieckiem, odciąży ją. Teściowie subtelnie uświadamiają ją, że ona musi zacisnąć zęby „tak jak jego matka, kiedy ojciec walczył o profesurę”, i „zadbać o to, by miał warunki do pracy”. Oferują, że to oni za niego zajmą się dzieckiem, pomogą jej w zakupach. Ona najpierw godzi się na taki scenariusz. Ula powie w czasie rekolekcji: „Układaliśmy nasze życie z jego inicjatywy, według jego planu”.

Ula nie mogła przyjść na obronę Tomka. Ledwo chodziła po porodzie. Zamiast gratulacji, usłyszał od niej, że wreszcie będzie miał więcej czasu dla domu. Tymczasem ona też ma ambicje zawodowe. Znajduje pracę w koncernie farmaceutycznym, musi jeździć na szkolenia. Pnie się coraz wyżej w firmie. Zarabia nagle więcej niż on. Tomek: – Byliśmy pochłonięci pracą. Mieliśmy czas na wymianę informacji, kto zapłaci rachunki, co kupić i kto dzwonił, nic poza tym. W pewnej chwili przestało mnie interesować, co działo się w domu, i nie czułem się szczęśliwy w małżeństwie. Każde z nas było skupione na sobie. Razem jakby przestaliśmy istnieć, żadnej relacji intymnej. W końcu pojawił się ktoś trzeci. Tomek wplątuje się w romans z pielęgniarką. Ta go „gloryfikuje, docenia, jest na każde zawołanie...”. To trwa dwa lata. Przez rok wahają się, czy złożyć pozew o rozwód. Jest przecież dziecko. Mieszkają więc razem, ona gotuje sobie, on sobie. Tomek spotyka się z kochanką. Wreszcie Ula nie wytrzymuje. Składa papiery do sądu. Pamiętają, że w drodze na pierwsze spotkanie z adwokatem czuli obojętność. Kiedy wkroczyły osoby postronne, pojawiła się nienawiść. Przez kolejny rok „szarpali się”. Sami nie wiedzą, czy bardziej nienawidzili siebie, czy adwokatów.

« 1 2 3 4 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Quantcast