Nowy numer 13/2024 Archiwum

Misja: las

O wyrębie, ekologii i poczuciu misji mówi Marian Pigan

Przemysław Kucharczak: Lasy w Polsce są państwowe. To rozwiązanie ma swoje wady?
Marian Pigan: – Wolny dostęp do większości polskich lasów to tylko jedna z korzyści postawienia na własność państwową jako dominującą. Inna to możliwość prowadzenia skoordynowanych działań w całym kraju, takich jak zalesianie (rocznie leśnicy odnawiają drzewostany i sadzą nowe drzewa na mniej więcej 50 tys. ha), ochrona lasów przed klęskami, szkodnikami czy przebudowa lasów. Jeżeli na jakimś terenie pojawi się klęska, np. lokalnie rozwinie się niszczący lasy owad, wtedy Lasy Państwowe potrafią bardzo szybko skierować w to miejsce siły i pieniądze z innych nadleśnictw, żeby tego owada zwalczyć. W 2002 r. lasy nadleśnictwa Pisz spustoszył bardzo silny huragan. Dzisiaj te tereny już porasta młody las. Podobnie w Rudach Raciborskich, dotkniętych przez ogromny pożar w 1997 roku. Las już całkiem wrócił tam na swoje miejsce. To możliwe tylko dzięki państwowej własności lasów i dzięki takiej strukturze, jaką są Lasy Państwowe. Gdyby lasy były rozczłonkowane między wielu właścicieli, to wszystko by się nie udawało. Dla prywatnego właściciela lasu liczy się przede wszystkim zysk, który akurat dla Lasów Państwowych nie jest wyznacznikiem działania. Godzimy wymogi przyrodnicze z gospodarczymi. Dzięki temu, że lasy należą do państwa, są dostępne dla każdego Polaka. Wybierając się do lasu na przejażdżkę rowerem czy spacer nie natkniemy się na tabliczkę „teren prywatny, wstęp wzbroniony”. Naszym narodowym sportem jest zbieranie jesienią grzybów, i to również nic nie kosztuje. Podobnie, jak zbieranie innych płodów runa leśnego.

Ekolodzy twierdzą jednak, że Lasy Państwowe mają zbyt gospodarczy charakter, że np. jest w nich zbyt mało bardzo starych, potężnych drzew, na których gniazda mogłyby zakładać drapieżne ptaki.
– Te zarzuty miały swoją zasadność, ale kilkanaście lat temu, przed transformacją polityczno-gospodarczą. Istniał wtedy nawet wspólny resort: Ministerstwo Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego, a wtedy naszym zadaniem było dostarczenie surowca dla przemysłu. Jednak od 1992 r. obowiązuje nowa ustawa o lasach, która zmieniła sposób prowadzenia gospodarki leśnej. Na przykład zamiast wycinania wszystkiego, co rośnie w lesie, na powierzchniach zrębowych zostawiamy dziś 5 procent drzew ze starodrzewia, łącznie z podszyciem i runem. Leśnicy dążą do zachowania trwałości lasu, a także jego różnorodności biologicznej. Wycinamy drzewa tak, aby możliwe było naturalne odnowienie się drzew pozostałych lub zakładamy uprawy, z reguły tam, gdzie odnowienie naturalne nie jest możliwe lub daje gorsze efekty.

Ekolodzy twierdzą, że wycinacie zbyt dużo drzew.
– Na pierwszym miejscu dbamy o trwałość lasu i jego stan. Organizacje ekologiczne chciałyby czasem, żebyśmy w ogóle zaprzestali wycinki. Jednak mimo tego, że drewno się pozyskuje, ilość lasów w Polsce wzrasta. Nowoczesna gospodarka leśna, prowadzona przez Lasy Państwowe w naszym kraju, podporządkowuje wielkość pozyskania drewna nadrzędnym względom trwałości lasów i zwiększania ich zasobów. Proszę pamiętać, że drewno to bardzo pożądany, ekologiczny surowiec (trudno sobie wyobrazić nasze życie bez drewna), a LP są największym dostawcą drewna w Polsce (pozyskujemy go około 33 mln m sześc. rocznie). Przez to jesteśmy istotnym elementem całej branży drzewnej, która wypracowuje prawie 8 proc. polskiego PKB (to więcej niż branża motoryzacyjna). Od wielkości sprzedaży drewna zależy w pewnym stopniu kondycja przemysłu drzewnego, ale też LP, czyli również możliwość realizowania przez nas zadań przyrodniczych, społecznych, edukacyjnych itp. Z drugiej strony, obowiązek wywiązania się z tych zadań musi ograniczać pozyskiwanie drewna, tak by nie zagrażało to trwałości lasów i zwiększaniu ich zasobów. Rocznie przyrasta nam około 55 mln m sześc., a pozyskujemy tylko 33 mln m sześc. Pozostała część odkłada się na pniu, pozostaje w lesie, wzrasta nam więc zasobność polskich lasów. Naszym głównym celem jest jednak zwiększenie lesistości Polski. Po wojnie lasy pokrywały 21 proc. powierzchni naszego kraju. Dzięki staraniom leśników dziś ten wskaźnik sięga już ponad 29 proc., ale dążymy do osiągnięcia średniej europejskiej, czyli 33 proc.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy