Nowy numer 17/2024 Archiwum

Via crucis

"Państwo bez stosów" nie jest aż tak tolerancyjne, jak by się mogło wydawać.

Raków, wieś w powiecie kieleckim, liczy dziś (wg Wikipedii) 1213 mieszkańców. W latach 30. XVII w. był sporym, 15-tysięcznym miastem. Co się stało, że podupadł? Była tu siedziba znanej z wysokiego poziomu szkoły, której uczniowie pochodzili ze znamienitych rodów. Moja koleżanka pisała kiedyś pracę magisterską na śląskiej polonistyce i z tej racji czytała książkę Lucyny Sieciechowiczowej pt. „Wacław z Potoka Potocki” (PIW, Warszawa, 1965 r.). Ostatnio ją wygrzebała. Posłuchajmy, rzecz działa się w 1638 r.

„Jakiegoś marcowego dnia kilkunastu uczniów w towarzystwie dwu nauczycieli poszło na przechadzkę za miasto. Tutaj stał krzyż, wystawiony na spornej granicy przez księdza Rokickiego, właściciela sąsiadującego z Rakowem Szumska. Taki znak graniczny drażnił rakowian podwójnie, jako jednostronne zatwierdzenie nie rozstrzygniętej sprawy i jako wyraz kultu według ich pojęć bliskiego bałwochwalstwu. Uczniowie dzielili te poglądy, a na domiar złego miała kiedyś dziedziczka Rakowa odezwać się z życzeniem, aby ktoś tę figurę usunął. (…)

Dwóch uczniów strąciło kamieniami przybity do krzyża wizerunek Chrystusa, zakopali potem krzyż w ziemi i zaprzysięgli sobie sekret. Rzecz jednak wkrótce wyszła na jaw, ksiądz Rokicki powiadomił swego przełożonego, biskupa krakowskiego. Sprawa nabrała rozgłosu.(…) Wojewoda sandomierski przedstawił sejmowi sprawę Rakowską.(…) Król wyznaczył komisję śledczą.(…) Posłowie różnowierczy zaprotestowali przeciw śledztwu, (…) później jednak zgodzili się na nie. Duchowni poruszyli sąsiadujące z Rakowem parafie, zebrali zeznania, protokół powędrował do Warszawy.(…) Pod koniec maja zatrzasnęła się brama (…) za ostatnim uczniem, (…) na miejscu sprofanowanego krzyża murarze kładli fundamenty pod kapliczkę”.

Prawda, że brzmi znajomo? Pozornie niewielkie działanie pociągnęło poważne konsekwencje. Doprowadziło do upadku arian w Polsce i było sygnałem, że „państwo bez stosów” nie jest aż tak tolerancyjne, jak by się mogło wydawać. Była to wiadomość smutna również dla katolików. Bez sekt skazani jesteśmy na zastanawianie się, kto jest „prawdziwym katolikiem”, czytaj „prawdziwym Polakiem”. Dlatego wydarzenia na Krakowskim Przedmieściu napełniają mnie lękiem. Niektóre rozwiązania konfliktu już nie wchodzą w grę, na przykład nie jest możliwe niezauważalne wyniesienie krzyża wraz z trumnami pary prezydenckiej. Obrońcom krzyża dedykuję pod rozwagę możliwość jego bezczeszczenia przez gorliwych przeciwników, którzy w swej młodości i zapalczywości mogą się wzorować na uczniach rakowskiej szkoły.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Agata Puścikowska

Dziennikarz działu „Polska”

Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warszawskim. Od 2006 r. redaktor warszawskiej edycji „Gościa”, a od 2011 dziennikarz działu „Polska”. Autorka felietonowej rubryki „Z mojego okna”. A także kilku wydawnictw książkowych, m.in. „Wojenne siostry”, „Wielokuchnia”, „Siostra na krawędzi”, „I co my z tego mamy?”, „Życia-rysy. Reportaże o ludziach (nie)zwykłych”. Społecznie zajmuje się działalnością pro-life i działalnością na rzecz osób niepełnosprawnych. Interesuje się muzyką Chopina, książkami i podróżami. Jej obszar specjalizacji to zagadnienia społeczne, problemy kobiet, problematyka rodzinna.

Kontakt:
agata.puscikowska@gosc.pl
Więcej artykułów Agaty Puścikowskiej