Nowy numer 13/2024 Archiwum

W imię wolności

Są granice wolności, pozostaje tylko rozmowa o tym, gdzie one leżą.

W ostatnim czasie mieliśmy wysyp procesów, w których trzeba było bronić wolności słowa. Nie abstrakcyjnej, ale tej najbardziej dla nas realnej – wolności opinii chrześcijańskiej do wyrażania poglądów chrześcijańskich. O sprawie Alicji Tysiąc przeciw ks. Markowi Gancarczykowi pisze Andrzej Grajewski (str. 36–37). Ja opowiem o procesach, które toczyły się równolegle, w ramach kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego. Tryb wyborczy sprawia, że każda kampania przynosi precedensowe dookreślenia zasad wolności słowa. A w tej kampanii, w obronie wolności słowa, wygraliśmy aż trzy sprawy.

Krystian Legierski – powołując się na swój homoseksualizm – zaskarżył wypowiedzi pomorskich kandydatów Prawicy Rzeczypospolitej, którzy w swobodnej rozmowie podczas spotkania wyborczego (nie chodziło nawet o ich deklaracje, co jest do stwierdzenia na YouTubie), indagowani przez panią podzielającą poglądy ruchu „gejowskiego”, powiedzieli, że homoseksualizm jest chorobą. W rozmowie u Wojciecha Mazowieckiego, w Superstacji, powiedziałem panu Legierskiemu, że nie jest naszą intencją ranienie kogokolwiek. A do działaczy Prawicy Rzeczypospolitej i wszystkich podzielających nasze zaangażowanie zaapelowałem o przestrzeganie w krytyce politycznego ruchu homoseksualnego katolickich norm szacunku, współczucia i delikatności.

Mówienie o chorobach z zasady nie jest rzeczą łatwą, szczególnie gdy dotyka to dramatu wolnej, choć zranionej, woli. Ludzie, często, słysząc, że są chorzy, czują się obrażeni – na przykład, gdy za dużo piją i uważają, że im to potrzebne do rozładowania napięć przynoszonych z pracy. Albo agresywni mężowie, którzy dla swej agresji są w stanie wymyślić tysiąc uzasadnień. Nie chodzi więc o to, by koniecznie mówić o chorobie, gdy to kogoś obraża. W końcu diagnoza potrzebna jest temu, kto chce się leczyć. Czym innym jest jednak szukanie nieraniących sformułowań, czym innym represjonowanie prawdy – czy choćby uprawnionej opinii. Czy można zakazać na przykład mówienia tego, co o leczeniu homoseksualizmu pisze w swej pracy „Homoseksualizm i nadzieja” Gerard van der Aardweg?

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Andrzej Grajewski

Dziennikarz „Gościa Niedzielnego”, kierownik działu „Świat”

Doktor nauk politycznych, historyk. W redakcji „Gościa” pracuje od czerwca 1981. W latach 80. był działaczem podziemnych struktur „Solidarności” na Podbeskidziu. Jest autorem wielu publikacji książkowych, w tym: „Agca nie był sam”, „Trudne pojednanie. Stosunki czesko-niemieckie 1989–1999”, „Kompleks Judasza. Kościół zraniony. Chrześcijanie w Europie Środkowo-Wschodniej między oporem a kolaboracją”, „Wygnanie”. Odznaczony Krzyżem Pro Ecclesia et Pontifice, Krzyżem Wolności i Solidarności, Odznaką Honorową Bene Merito. Jego obszar specjalizacji to najnowsza historia Polski i Europy Środkowo-Wschodniej, historia Kościoła, Stolica Apostolska i jej aktywność w świecie współczesnym.

Kontakt:
andrzej.grajewski@gosc.pl
Więcej artykułów Andrzeja Grajewskiego