Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Walka o media

Publiczna telewizja nie może być partyjna. Czy zapewni to proponowana przez PO ustawa medialna, którą już wkrótce zajmą się posłowie?

Jednym z pierwszych posunięć każdego nowego rządu jest zagwarantowanie sobie wpływu na działalność mediów publicznych. Przede wszystkim telewizji. Można to zrobić tylko w jeden sposób: zmieniając skład Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji na bardziej przyjazny danej opcji politycznej. Bo to właśnie KRRiT wybiera Radę Nadzorczą TVP, a ta z kolei jej zarząd. Członkowie KRRiT są praktycznie nieusuwalni do końca swojej kadencji. Ale i na to jest sposób. Trzeba, dysponując większością w Sejmie, zmienić ustawę medialną, a to pozwoli wybrać nowych członków Rady.

– Chciałbym z tym skończyć, bo dlaczego Polacy mają płacić na polityczno-propagandowy biznes jakiejś partii, nawet jeśli to miałaby być moja partia? Ja tego nie chcę – deklarował chęć odpolitycznienia telewizji publicznej premier Donald Tusk w jednym z wywiadów. PO jeszcze przed wyborami zapowiadała, że ma gotowy projekt nowej ustawy medialnej. Projekt już trafił do marszałka Sejmu, a pierwsze czytanie odbędzie się 22 stycznia.

Co dwa lata nowa ustawa
W 2005 r. PiS w ekspresowym tempie nowelizował ustawę medialną, co pozwoliło zmienić skład KRRiT, a później władz telewizji. Ta minirewolucja, która nie zapobiegła upolitycznieniu tego medium, doprowadziła przynajmniej do zerwania z panującym od lat lewicowo-liberalnym układem we władzach TVP. Stąd też wzięły się zażarte ataki opozycji piętnującej telewizyjne prawicowe odchylenie. Zostało ono zrównoważone obecnością na telewizyjnym rynku komercyjnej konkurencji: TVN-u i Polsatu.

Ich czołowi publicyści popisywali się „obiektywizmem”, z lubością piętnując „wybryki” prawicowo-publicznej telewizji i dyktaturę „kaczyzmu”. Telewizji komercyjnej oczywiście wolno o wiele więcej w dziedzinie indoktrynacji widza, który przynajmniej nie musi za to płacić. Czy dwa lata po zmianie ustawy medialnej jest szansa na realne upublicznienie TVP, tak by znowu nie stała się łupem polityków delegujących na kluczowe stanowiska w KRRiT i władzach Telewizji Polskiej osoby nie zawsze kompetentne w sprawach medialnych, ale wierne? Czy zmieni to proponowana przez PO ustawa? Czy też następna ekipa rozpocznie swoje rządy od gorączkowych prac nad nową?

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Dziennikarz działu „Kultura”

W latach 1991 – 2004 prezes Śląskiego Towarzystwa Filmowego, współorganizator wielu przeglądów i imprez filmowych, współautor bestsellerowej Światowej Encyklopedii Filmu Religijnego wydanej przez wydawnictwo Biały Kruk. Jego obszar specjalizacji to film, szeroko pojęta kultura, historia, tematyka społeczno-polityczna.

Kontakt:
edward.kabiesz@gosc.pl
Więcej artykułów Edwarda Kabiesza