Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Ciepło z natury

Z dr. hab. Jerzym Nawrockim, dyrektorem Państwowego Instytutu Geologicznego, rozmawia Tomasz Rożek.

Tomasz Rożek: O geotermii w Polsce mówi się albo bardzo dobrze, albo bardzo źle. Jedni twierdzą, że geotermia może nas energetycznie wyzwolić, inni – że nie ma na to najmniejszych szans. Gdzie leży prawda?
Dr hab. Jerzy Nawrocki: – Jak zawsze, pośrodku. Instytut, którym kieruję, prowadził przez wiele lat szeroko zakrojony program wiertniczy. Wykonaliśmy tysiące otworów. Kilkaset wierceń głębokich, powyżej 3 km. W części z nich rozpoznaliśmy warunki dogodne dla komercyjnego wykorzystania geotermii. W niektórych regionach Polski jest szansa na to, żeby energia geotermalna była wykorzystywana. W których regionach – to pokazują nasze mapy tzw. strumienia cieplnego.

Co to jest strumień cieplny?
– To ilość ciepła, która z wnętrza Ziemi dociera do każdego metra kwadratowego powierzchni kraju. A wracając do map. Jako instytut badawczy je opracowujemy. Ale co inne jednostki naukowe czy inwestorzy z nimi robią, to już ich sprawa, a właściwie ich ryzyko. My nie jesteśmy policją geotermalną, tylko państwową służbą geologiczną, która ma dostarczyć wiarygodne informacje.

Czy warunki pozwalają na to, żeby geotermia była w Polsce znaczącym źródłem energii?
– Na pewnej części obszaru kraju tak, ale nie wszędzie. Nie uciekniemy od procesów geologicznych, które ukształtowały tę część globu, gdzie mieszkamy. Strumień cieplny, o którym wspomniałem, jest – można powiedzieć – dany przez naturę. Ukształtowała go geologiczna przeszłość. Polska składa się z dwóch części. Jedna, północno-wschodnia leży na grubej skorupie starego kratonu zwanego wschodnioeuropejskim. Tutaj transmisja ciepła jest niewielka. Druga część kraju, południowo-zachodnia, o konsolidacji tektonicznej znacznie młodszej, choć też sprzed kilkuset milionów lat, to platforma paleozoiczna, na której strumień ciepła jest nieporównywalnie większy.

Dlaczego tam, gdzie procesy geologiczne ukształtowały Ziemię stosunkowo niedawno, a więc w zachodniej i południowej części kraju, strumień ciepła jest większy?
– Bo tam skorupa ziemska jest dużo cieńsza, a więc ta część wnętrza naszej planety, która jest gorąca, znajduje się bliżej powierzchni.

Skąd w ogóle pod ziemią wzięło się to ciepło?
– Ziemia, jako planeta, w trakcie kształtowania, formowania się była niezwykle gorącą masą. Z czasem jej zewnętrzne warstwy się ochładzały i krystalizowały. Tak powstała skorupa ziemska. Wnętrze Ziemi jednak nie ostygło całkowicie i nadal pozostaje gorące.

No ale my się do tego płynnego wnętrza nie przewiercamy.
– To prawda, ale ciepło ze środka planety jest transmitowane do warstw zewnętrznych. Te mają różną strukturę, grubość czy wiek. W efekcie, choć środek Ziemi, stygnąc, „wysyła” ciepło we wszystkich kierunkach tak samo, nie wszędzie w takich samych ilościach ono dociera do powierzchni. Nie wszędzie z równą łatwością potrafi się przedrzeć. W Polsce – o czym już wspominałem – jest bardzo duża różnica pomiędzy wschodem a zachodem kraju, pomiędzy „gorącym” południem i „zimną” północą. Dodatkowe ciepło we wnętrzu Ziemi powstaje na skutek rozpadów pierwiastków promieniotwórczych. To tzw. ciepło radiogeniczne.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy