Niewidzialna ręka rynku nie rozwiąże naszych problemów mieszkaniowych. Inicjatywę w tej sprawie powinno przejąć państwo.
Zmiana mentalności
Autorzy raportu są krytyczni wobec dotychczasowej polityki mieszkaniowej Zjednoczonej Prawicy, ale doceniają zmiany, które w grudniu 2020 r. wprowadzono w NPM. Jedną z najważniejszych jest możliwość powoływania do życia tzw. społecznych inicjatyw mieszkaniowych (SIM), które zastąpiły towarzystwa budownictwa społecznego (TBS). W ostatnich miesiącach samorządy we współpracy z Krajowym Zasobem Nieruchomości utworzyły ponad 20 takich komórek w różnych zakątkach kraju. Istnieje szansa, że napędzą one budowę mieszkań komunalnych i czynszowych. Na efekty ich pracy trzeba jednak poczekać.
W publikacji z niepokojem przyjęto natomiast program „Mieszkanie bez wkładu własnego”, będący elementem Polskiego Ładu. To rozwiązanie nie zwiększy podaży mieszkań, a jedynie rozkręci popyt na nowe lokale i doprowadzi do wzrostu ich cen. Skorzystają na tym deweloperzy. Wydaje się, że rządzący, przygotowując ten program, brali pod uwagę nastroje społeczne. Z badań, przeprowadzonych w 2016 r. przez Michała Rubaszka i Adama Czerniaka, wynika, że 47,2 proc. Polaków wolałoby kupić mieszkanie na kredyt, nawet jeśli byłoby to mniej opłacalne niż najem. Tylko 24,9 proc. z nas wybrałoby tańszy w użytkowaniu lokal, którego właścicielem pozostawałaby np. gmina.
Wyniki powyższego badania pokazują, że do poprawy sytuacji mieszkaniowej potrzeba nie tylko mądrej polityki prowadzonej przez państwo, ale także zmiany naszej mentalności. Na Zachodzie aż 40 proc. populacji mieszka w stosunkowo tanich w utrzymaniu lokalach, wynajmowanych od publicznych podmiotów. Wiele wskazuje na to, że kolejne pokolenia Polaków będą musiały przyzwyczaić się do transformacji rynku mieszkaniowego w tym kierunku. Własność będzie dla dużej części z nich nieosiągalna.
Strategia i współpraca
Według analityków KJ do rozwiązania problemów mieszkaniowych potrzeba spójnej strategii działania. W celu jej przygotowania należy zebrać dane o demografii oraz istniejącym zasobie mieszkaniowym (w tym o pustostanach) i stanie technicznym budynków. Następnie trzeba przeanalizować sytuację ekonomiczną ludności na danym obszarze i wyznaczyć obszary priorytetowe do budowy tanich lokali na wynajem. Do prowadzenia efektywnej polityki mieszkaniowej niezbędna jest współpraca różnych podmiotów. W raporcie wskazano dwie bariery systemowe. Pierwszą z nich jest dostrzegana przez polityków niechęć państwowych instytucji do działania. Ich opór sprawia, że dobrze skonstruowane przez ustawodawcę narzędzia nie są w pełni wykorzystywane. Dobrym przykładem tego zjawiska są problemy z rozpoczęciem inwestycji na atrakcyjnych terenach, należących do państwowych spółek.
Drugą barierą jest brak zaangażowania ze strony dużej części samorządowców. Na tym polu poczyniono już jednak pewne postępy. Coraz częściej słyszy się o sukcesach budownictwa społecznego w małych i średnich miastach. Dobrze byłoby, gdyby to właśnie one zaczęły nadawać ton polityce mieszkaniowej. „Mieszkanie z ekonomicznym czynszem może być skutecznym sposobem na przywiązanie do miejscowości mieszkańców i jednocześnie podatników, co może być istotne dla miejscowości zmagających się z depopulacją” – zauważono w raporcie. •
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się