Wyrok, który boli

Świtało. Angelika chwiejnym krokiem szła wzdłuż budynku, opierając się o mur. Z trudem pokonywała kolejne metry. Mijający ludzie patrzyli na nią z dezaprobatą. Podejrzewali, że jest nietrzeźwa. To bolało.

Od zawsze chciała żyć dla kogoś, dawać siebie. Wybrała starsze pokolenie, to nikomu niepotrzebne. Niecierpliwi, sfrustrowani chorobą, trudni. Została asystentem osób niepełnosprawnych i pedagogiem resocjalizacyjnym. Była szczęśliwa. Żałowała, gdy musiała zmienić pracę. Wydaje jej się, że była dobrym pracownikiem. Ale przyszła choroba…

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Katarzyna Widera-Podsiadło