Nowy numer 17/2024 Archiwum

Uciekające wartości

Myśl wyrachowana: Wspólnota wartości? To zależy od miejsca. W piekle jest bezwartościowa.

Premier Belgii Alexander De Croo był łaskaw skrytykować Polskę. „Nie można inkasować pieniędzy, a odrzucać wartości” – powiedział. Odniósł się w ten sposób do wypowiedzi polskiego premiera Mateusza Morawieckiego, który stwierdził, że żądania unijnych instytucji względem naszego kraju są jak „pistolet przystawiony do głowy”.

Belgijski szef rządu dodał, że większość państw członkowskich postrzega UE jako „wspólnotę wartości, a nie bankomat”. Wzięło go też na sentymenty. „Gdy byłem nastolatkiem, kiedy upadła żelazna kurtyna, demokracja była tym, do czego ludzie na całym świecie aspirowali. Za co nas podziwiali” – wspominał.

Wzruszające: podziwiali ich, a oni byli dla nich wzorem, chodzili w glorii ludzi wolnych i zamożnych, użytkowników najlepszego systemu społecznego…

A teraz co – skończyło się. Co prawda są jeszcze bogaci, ale poza tym są już zupełnie innym społeczeństwem. To już nie ci ludzie, którzy imponowali tym z drugiej strony kurtyny. I nade wszystko nie te wartości.

Taaak, te słynne unijne wartości… Osobliwie brzmią takie słowa w ustach przedstawiciela państwa, które przoduje w wyścigu o palmę cywilizacyjnego szaleństwa. Eutanazja jest już w Belgii dopuszczalna bez ograniczeń wiekowych, także na prośbę dzieci. 10 procent śmierci niemowląt to wynik tego właśnie procederu. Lekarze praktycznie stali się tam władcami życia i śmierci pacjentów, których można posłać na tamten świat z dowolnego powodu, wystarczy, że im życie zbrzydnie. Edukacja seksualna sprowadza się do deprawowania dzieci i młodzieży. Aborcja jest tam oczywistym „prawem człowieka”, a jednopłciowe pary uzyskały możliwość zawierania „małżeństw” już prawie dwie dekady temu. I tak dalej.

Więc jak to jest: to są te wartości, z których wyrosła Europa i których my rzekomo nie szanujemy? Gdy założyciel UE Robert Schuman zostanie beatyfikowany, będzie się z ich powodu przewracał w relikwiarzu.

To nie my odrzucamy wartości, to wasze „wartości”, unijni liderzy, straciły na wartości.

To wy odlecieliście z nimi ku najbliższej czarnej dziurze i domagacie się teraz, żebyśmy za wami nadążali.

Uroczo brzmi też to gadanie o braniu przez nas od nich pieniędzy. Co to ma być? Czy my dostajemy kasę charytatywną? Od kiedy to jakiekolwiek państwo robi coś dla innego państwa z miłości? Nasz kraj jest Zachodowi potrzebny, żeby robić interesy. I to jest w porządku, ale nie jest w porządku zgrywanie przez Zachód dobroczyńcy, któremu w dodatku należy się od nas wdzięczność w postaci potulnego przyjęcia ich toksycznych odpadów ideologicznych. •

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy