To nie jest kwestia „czy”, ale „kiedy” – liderka Szkockiej Partii Narodowej, która właśnie wygrała regionalne wybory, zapowiada organizację drugiego referendum w sprawie niepodległości Szkocji.
Wielka Brytania trzeszczy w szwach, po brexicie Irlandia Północna oddzielona jest granicą celną, a po wyborach z 6 maja w Szkocji u władzy umacniają się partie proniepodległościowe. Szkocka Partia Narodowa (SNP) zdecydowanie wygrała głosowanie, zdobywając w szkockim parlamencie 64 miejsca na 129. Do wspólnych rządów zaprosi najprawdopodobniej Szkocką Partię Zielonych; z jej ośmioma mandatami utworzy się większościowa koalicja ugrupowań popierających organizację drugiego referendum niepodległościowego. Liderka SNP Nicola Sturgeon, która zachowa pozycję pierwszej minister Szkocji, nakreśliła program na nową kadencję – najpierw odbudowa gospodarki po koronawirusie, potem głosowanie w sprawie secesji. Rząd Borisa Johnsona wysyła jednak sygnały, że tym razem nie będzie w Londynie zgody na referendum. Brytyjski premier szykuje ofensywę polityczno-gospodarczą, mającą zacieśnić związki Szkocji z Anglią.
Dostępne jest 23% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.