Paciorki z miłością. "To modlitwa, którą ukochałem" - mówił Jan Paweł II

Różaniec nie spadł z nieba. Z dojściem do nieba ma jednak związek – o ile jest dobrze używany.

Franciszek Kucharczak

|

01.10.2020 00:00 GN 40/2020

dodane 01.10.2020 00:00

Kasia z mężem postanowili codziennie przez dłuższy czas odmawiać wszystkie części Różańca. Było to związane z nowenną, której odprawienia się podjęli. – Z początku obawiałam się tego, wydawało mi się, że nie dam rady, że nie pogodzę tego ze zwykłymi obowiązkami – opowiada. A jednak, ku swojemu zaskoczeniu, dała radę. – Różaniec jakoś oplótł cały mój dzień. Robiłam wszystko, co trzeba, ale z większym skupieniem i jakby w bezustannej modlitwie. Nie przeszkadzało to w życiu, nawet przeciwnie: poprawiło jego jakość. I tak sobie myślę, że to dla nas było cenniejsze od tego, co chcieliśmy uprosić – uśmiecha się.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Franciszek Kucharczak

Zapisane na później

Pobieranie listy