Do końca żył sprawami Kościoła

Był odnowicielem Kościoła na Ukrainie, wielkim naukowcem i myślicielem, a jednocześnie skromnym, życzliwym i serdecznym człowiekiem. Kraków i Lwów żegnają zmarłego 5 września w wieku 94 lat kard. Mariana Jaworskiego.

Magdalena Dobrzyniak

|

10.09.2020 00:00 GN 37/2020

dodane 10.09.2020 00:00

Jego pierwszą ojczyzną był Lwów. To wielokulturowe miasto ukształtowało wrażliwość swojego przyszłego metropolity i nauczyło go budowania wspólnoty w różnorodności. Jego sąsiadami na Łyczakowie, gdzie mieszkał z rodzicami, bratem i siostrą, byli Ukraińcy i Żydzi. Ich pokojowe współistnienie brutalnie przerwała wojna. Młody Marian stracił wielu kolegów ze szkoły i sąsiadów z podwórka, którzy trafili albo do getta, albo na zsyłkę do Kazachstanu i na Syberię. On sam każdego dnia obawiał się o życie i chwytał różnych prac, by uniknąć wywiezienia na roboty do Niemiec. Czas wojny wycisnął tragiczne piętno na losach rodziny Jaworskich. Rodzice Mariana zmarli przedwcześnie.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Magdalena Dobrzyniak

Zapisane na później

Pobieranie listy