Nowy numer 17/2024 Archiwum

Czas wypowiedzieć konwencję stambulską

Ze strony obozu rządzącego płyną sprzeczne sygnały dotyczące wypowiedzenia konwencji stambulskiej Rady Europy, zwanej antyprzemocową. Tymczasem zapowiedzi wypowiedzenia tego dokumentu wywołały ostre protesty środowisk feministycznych.

Problem z konwencją stambulską polega na tym, że oprócz przepisów, które służą walce z przemocą wobec kobiet, są tam również regulacje nie do zaakceptowania. Przede wszystkim chodzi o ich ideologiczny wymiar, bowiem płeć jest definiowana tam jako rola społeczna, którą można wybierać niezależnie od wymiaru biologicznego. Jest to definicja wypływająca z ideologii gender. Wychodząc od niej, dokument diagnozuje, że powodem przemocy są stereotypy, a więc jej źródłem są tradycja, wiara czy rodzina. Tymczasem analiza przyczyn przemocy w Polsce pokazuje, że jej przyczyny są zupełnie inne: przede wszystkim rozpad więzi rodzinnych czy uzależnienia.

Polska podpisała konwencję w 2012 r., a ratyfikował ją Sejm głosami koalicji PO-PSL i lewicowych posłów w 2015 r. Pomimo przejęcia władzy przez prawicę konwencja wciąż nie jest wypowiedziana, choć PiS zapowiadał, że to zrobi. Konserwatywna, a głównie katolicka opinia publiczna cały czas się tego domaga. Po wyborach prezydenckich pojawiły się w rządzie głosy, by to uczynić. Najpierw minister rodziny pracy i polityki społecznej Marlena Maląg ujawniła, że Polska przygotowuje się do wypowiedzenia konwencji. Działania te poparła wicepremier Jadwiga Emilewicz. 27 lipca minister sprawiedliwości złożył wniosek do ministerstwa rodziny o podjęcie formalnych prac nad wypowiedzeniem konwencji stambulskiej. Wicerzecznik PiS Radosław Fogiel twierdzi jednak, że żadna decyzja w sprawie wypowiedzenia konwencji nie została jeszcze podjęta. Wygląda na to, że w obozie władzy nie ma jednego stanowiska w sprawie konwencji antyprzemocowej.

Środowiska feministyczne ostro zaatakowały polityków Zjednoczonej Prawicy. W argumentacji posługiwały się kłamstwami, np. tym, że jeśli ktoś jest przeciwny konwencji, popiera bicie kobiet, albo że bez konwencji kobiety w Polsce nie będą chronione przed przemocą. Prawda jest taka, że w polskim prawie są zawarte nie tylko wszystkie przepisy, które zaleca konwencja, ale także idące dalej, jeśli chodzi o walkę z przemocą. Przygotowywane są też nowe rozwiązania. A według instytucji europejskich w naszym kraju przemoc jest na jednym z najniższych poziomów w Unii. Walka o utrzymanie konwencji przez ruchy lewicowe wynika z tego, że w praktyce jest to narzędzie prawne do przeprowadzania w Polsce lewicowej rewolucji obyczajowej. Dlatego trzeba naciskać rząd, aby tę konwencję wypowiedział. •

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy