Nowy numer 17/2024 Archiwum

Izba Dyscyplinarna SN zawiesiła sędziego Juszczyszyna

Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego, orzekając w II instancji, zawiesiła we wtorek w czynnościach olsztyńskiego sędziego Pawła Juszczyszyna w związku z prowadzonym wobec niego postępowaniem dyscyplinarnym oraz obniżyła o 40 proc. jego wynagrodzenie na czas trwania tego zawieszenia.

Jego zdaniem, sędzia Juszczyszyn miał jedynie rozpoznać prostą apelację w sprawie cywilnej. "Tymczasem strony nie mogą doczekać się rozstrzygnięcia, bo pan sędzia zawiesza postępowanie, podważając legalność powołania swojego kolegi z sądu rejonowego" - mówił sędzia Radzik.

Obrońcy sędziego Juszczyszyna nie weszli na salę rozpraw. "Nie zapadło żadne orzeczenie, bo Izba Dyscyplinarna nie jest sądem. Juszczyszyn jest sędzią, który ma obowiązek orzekać i będzie orzekał" - powiedział po uchwale SN dziennikarzom jeden z obrońców Juszczyszyna mec. Mikołaj Pietrzak. Jak dodał, każdy, kto mu to utrudni, np. prezes sądu - "utrudniał będzie wykonywanie obowiązków sędziowskich".

Drugi z obrońców mec. Michał Wawrykiewicz powiedział zaś, że "sytuacja prawnie jest jednoznaczna".

"Izba Dyscyplinarna nie istnieje, nie jest sądem, więc nie może wydać wiążącego prawnie orzeczenia" - zaznaczył. Zapewnił, że Juszczyszyn "od jutra będzie w sądzie zasiadał".

"Nasz klient wraca do pracy" - powiedział.

Zdaniem obrony, w tej sprawie "mamy do czynienia z nielegalnym orzeczeniem nieistniejącym w obrocie prawnym".

Sędzia Radzik, odnosząc się do tej deklaracji obrońców, powiedział dziennikarzom, że sędzia Juszczyszyn, gdy obecnie będzie próbował orzekać, to "tym samym narazi się na odpowiedzialność dyscyplinarną i kolejne zarzuty".

"Jeśli wbrew zawieszeniu będzie przychodził do pracy, to z całą pewnością będzie się to kwalifikowało na delikt dyscyplinarny" - podkreślił.

« 1 2 3 4 »

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama