Meduzy, jedne z „najprymitywniejszych” zwierząt na naszej planecie, pozwoliły naukowcom wniknąć w tajemnice snu. Zjawiska starszego niż mózg.
Tegoroczna Nagroda Nobla z zakresu medycyny i fizjologii trafiła do badaczy zegara biologicznego. Przypomniała nam, profesjonalnym pracoholikom, nocnym markom, że jest czas na wszystko pod słońcem. Na aktywność i jej brak. Na dzień i noc. Na pracę i sen. I jeśli sobie tego czasu nie damy, każda nasza komórka to odczuje. Każda będzie z tego powodu chora, bo każda ma w sobie precyzyjny mechanizm molekularny zapewniający doskonałe, zsynchronizowane i samoregulujące się następowanie po sobie czasu. Wypoczynku wymaga nie tylko nasz mózg.
Zalety meduzy
Nie śpimy jedynie po to, by nam się „poukładało w głowie”, by na spokojnie zanalizować i zapamiętać przeżyte chwile. Aby się o tym przekonać, trzeba było sięgnąć w badaniach nad aktywnością dobową po zwierzęta bezmózgie, a już tkankowe. Najprostszym dostępnym stworzeniem tego typu są jamochłony. Tu zaś – by badać stworzenie aktywnie zdobywające pokarm i poruszające się – uwaga musi skupić się na meduzach. Innymi formami tego prymitywnego i bardzo starego ewolucyjnie typu zwierząt są na stałe umocowane w podłożu i mnożące się na ogół bezpłciowo polipy.
To ważne, bo sen – najprościej definiując – jest czasem niższej aktywności. Z takiej przesłanki wyszli doktoranci z CalTech w Pasadenie (USA), kierowani przez prof. Leę Goentoro. Badane przez nich zwierzęta z rodzaju Cassiopea zwane są też parzydełkowcami. Tę nazwę zawdzięczają zdolności do paraliżowania czy uśmiercania ofiary za pomocą komórek produkujących specjalny jad i wyposażonych w strukturę umożliwiającą jego „wstrzyknięcie”.
U meduz, najprymitywniejszych na Ziemi posiadaczy tkanek, da się wyróżnić nie tylko komórki nabłonka, nerwowe, ale i mięśniowe czy skórno-mięśniowe, zmysłowe i wiele innych. Działają one poprzez identyczne jak u nas mechanizmy molekularne i biochemiczne. Meduza zatem odpowie na bodziec, np. ucieknie przed ukłuciem, rażącym światłem, zmieni pozycję ciała dzięki organom działającym tak jak ludzkie ucho wewnętrzne, zapewniające równowagę. Jako zwierzę wolno żyjące i aktywnie poszukujące pokarmu potrafi również w sposób skoordynowany poruszać swoimi galaretowatymi ramionkami otaczającymi otwór gębowy i parasolem swego ciała. Komórki nerwowe meduzy nie tworzą żadnych istotnych skupień (węzłów) zdolnych do koordynacji odbieranych zmysłowo (dotykowo i zapachowo) bodźców z odpowiedzią typu ruchowego. Nie zapamiętują i nie można ich „trenować”.
Skutki zarwanej nocy
Wybrane przez doktorantów z CalTech Cassiopea są meduzami „odwróconymi”. Tkwią zawieszone w wodach tropikalnych, zwrócone otworem gębowym i ramionkami do góry. Gościnnie przyjmują w swym ciele glony, z którymi żyją w trwałej symbiozie. W dzień meduzy te pulsują raz na sekundę. Pozwala to im na pochłanianie pożywienia oraz pozbywanie się niestrawionych resztek.
Naukowcy umieścili 23 meduzy w specjalnie skonstruowanym akwarium, pozwalającym monitorować pulsowanie każdej z nich z osobna non stop przez tydzień. Okazało się, że w nocy ciała meduz pulsowały niemal dwukrotnie wolniej niż w dzień. By stwierdzić, jak głęboko meduzy potrafią zasnąć, naukowcy o różnych porach ostrożnie podnosili ich ciała z ulubionej pozycji przy dnie akwarium i obserwowali, jak szybko zwierzę zechce tam powrócić. W nocy meduzy potrzebowały czasem minuty albo i więcej, by zacząć płynąć w dół. Raz jednak obudzone, stymulowane podobnie pół minuty później, niemal natychmiast podejmowały powrót do ulubionego siedliska. Zbadano również, co dzieje się z meduzami, jeśli nie pozwoli się im spokojnie spać. W tym celu w nocy wodę w akwarium poruszano, wywołując co 20 minut falę. I tak przez 6 lub 12 godzin. Poranek po takiej nocy charakteryzował się znacznie obniżoną aktywnością dzienną. Efekt był silniejszy, gdy cała meduzia noc była zarwana przez bezlitosnych a dociekliwych doktorantów. Być może – a to wymaga dalszych badań – za wszystkie te zmiany zachowania meduz odpowiadają wyłącznie ich komórki pobudliwe (odbierające bodźce świetlne, a więc to, co odróżnia dzień od nocy) czy wyłącznie komórki nerwowe. Da się wtedy powiedzieć, że choć mózg do snu jest zbędny, to jednak jakieś neurony mieć trzeba.•
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się