Święty, którego roznosiło

Ojciec Kolbe nie znał arabskiego, ale w ciągu dwudniowego pobytu w Port Said znalazł chętnego do kolportowania arabskiej wersji „Rycerza Niepokalanej”. Nie zawracał sobie głowy tym, że takiego pisma jeszcze nie ma.

Jakub Jałowiczor

|

16.03.2017 00:00 GN 11/2017

dodane 16.03.2017 00:00
1

Świętego Maksymiliana Kolbego dosłownie roznosiła chęć dotarcia ze słowem Bożym do każdego. „Chciałbym zaraz otworzyć silniejszą placówkę w Indiach (dla wszystkich języków Indii) i w Bejrucie dla języka arabskiego (Arabia, Syria, Egipt, Tunis, Marokko: 100.000.000 dusz), tureckiego, perskiego i hebrajskiego – pisał w jednym z listów z Japonii do swojego przełożonego o. Kornela Czupryka. – W ten sposób akcja »Rycerza« i MI [Milicji Niepokalanej – red.] objęłaby ponad miliard ludności (dusz), czyli połowę ludzkości”. Ojciec Kolbe wspominany jest najczęściej jako męczennik, pamięta się też o „Rycerzu Niepokalanej” i misji w Japonii. Podobnych misji było jednak w życiu św. Maksymiliana znacznie więcej. O twórcy Niepokalanowa opowiada biografia autorstwa Tomasza Terlikowskiego, wydana w 100. rocznicę utworzenia przez o. Kolbego Milicji Niepokalanej.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Jakub Jałowiczor

Zapisane na później

Pobieranie listy