Nowy numer 23/2023 Archiwum

Wszystkie strachy prezydenta

Prezydent Czech Miloš Zeman kolejny raz wziął na celownik temat exodusu uchodźców. Nie ma na naszym kontynencie drugiej głowy państwa tak ostro i konsekwentnie sprzeciwiającej się temu procesowi.

Mimo obecności prezydentów Polski, Węgier, Słowacji i Niemiec Zeman został wygwizdany, obrzucony pomidorami oraz jajkami. Znani ze specyficznego poczucia humoru Czesi we wrześniu 2015 r. zgotowali swojemu prezydentowi osobliwy happening. Grupa performerów Ztohoven wspięła się na dach pałacu prezydenckiego, ściągnęła czeską flagę, a w zamian wciągnęła na maszt… wielkie czerwone majtki. Tłumaczyli później, że to aluzja do prorosyjskich i prochińskich sympatii Zemana Na krajowej scenie politycznej najbardziej zagorzałym oponentem głowy państwa jest urzędujący premier Bohuslav Sobotka, przewodzący dawnemu ugrupowaniu Zemana – Czeskiej Partii Socjaldemokratycznej. Szef rządu uważa, że anytimigranckie tyrady Zemana „oparte są na uprzedzeniach i uproszczeniach”. Jego polityczny adwersarz odpowiedział w swoim stylu na łamach mediów. Twierdzi, że otrzymuje ogromną liczbę listów od ludzi domagających się odejścia Sobotki, ale „niestety, konstytucja nie zezwala na zdymisjonowanie go”.

wola większości

Jedną z niewielu kwestii, w których kontrowersyjny prezydent rzeczywiście wychodzi naprzeciw oczekiwaniom większości obywateli, jest stosunek do exodusu imigrantów, podążających w kierunku Europy. Bez wątpienia przesadą jest straszenie przez Zemana, że po przybyciu muzułmanów w Czechach „niewierne kobiety będą kamienowane, a złodziejom będą obcinane ręce”. Rozsądnej debacie nie służy też maszerowanie przez prezydenta ramię w ramię ze skrajną prawicą na antyimigranckich marszach. Nie może to jednak przesłonić faktu, że aż 70 proc. ankietowanych Czechów sprzeciwia się przyjęciu imigrantów. Przed bezrefleksyjnym otwieraniem granic dla rzeszy uchodźców przestrzega również czeski prymas – kard. Dominik Duka. W wywiadzie dla słowackiej gazety „Dennik N” zauważył m.in.: „Fala uchodźców, jak wiadomo, służy również określonym programom i planom dżihadystów”. Miloš Zeman już w sierpniu zeszłego wyjaśnił w czeskim radiu Frekvence, jakie są jego zdaniem największe zagrożenia związane z niekontrolowanym uchodźstwem. Wymienił między innymi tworzenie się gett i stref wykluczenia oraz obecność wśród przybyszów uśpionych komórek Państwa Islamskiego. Niedawne wydarzenia w Paryżu i brukselskiej dzielnicy Molenbeek w dużej mierze potwierdziły słuszność ostrzeżeń prezydenta. Warto też zauważyć, że Zeman często przesadza w swojej antyimigranckiej retoryce, ale jednocześnie nie jest ignorantem w kwestiach Bliskiego Wschodu, gdzie tkwi źródło obecnego kryzysu. Jego zdaniem sposobem na rozwiązanie problemów jest zdecydowane wsparcie Kurdów. W rozmowie z czeską telewizją Prima zauważył, że „to jedyna siła lądowa walcząca z Państwem Islamskim”. Wyraził też nadzieję, że iraccy Kurdowie „prędzej czy później ogłoszą niepodległość”. Czechy już od dłuższego czasu wspierają kurdyjskich Peszmergów sprzętem wojskowym. Choć Miloš Zeman często razi swoimi wypowiedziami i dziwnymi posunięciami w polityce międzynarodowej, w pewnych kwestiach trudno odmówić mu racji.

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy

Quantcast