"NYT": Prawica wraca z hukiem do władzy w Polsce

Po prawie 10 latach główna opozycyjna partia prawicowa Prawo i Sprawiedliwość "wraca z hukiem" do władzy, obiecując wyborcom wyższe pensje i obronę tradycyjnych katolickich wartości - relacjonuje wybory parlamentarne w Polsce poniedziałkowy "New York Times".

Po przejęciu rządów przez PiS relacje między Polską a UE będą trudniejsze - uważa ekspert European Policy Centre Janis Emmanouilidis. Spodziewa się też bardziej napiętych stosunków między niektórymi państwami członkowskimi - w tym Niemcami - a Polską niż w ciągu ostatnich 8 lat rządów PO.

"Można założyć, że będą zmiany w polityce (prowadzonej na forum UE - PAP), np. w odniesieniu do kwestii środowiskowych, związanych z migracją czy uchodźcami, ale musimy rozróżniać przedwyborczą +twarz+ ugrupowania, okres kampanii i rzeczywistość po objęciu władzy" - powiedział PAP Emmanouilidis.

Przypomniał, że różnice między retoryką kampanijną a późniejszym zachowaniem ugrupowania, gdy stworzyło już rząd, widać było w wielu krajach. Jak wskazał, tak było np. w Grecji, gdzie lewicowa Syriza wygrała wybory posługując się hasłami odrzucenia polityki zaciskania pasa, a gdy już sformowała rząd, zgodziła się na kolejne reformy oszczędnościowe.

"Widzieliśmy to w wielu państwach, oczywiście między tymi dwiema postawami (kampanijną i rządową - PAP) jest różnica. Zakładam, że w Polsce będzie podobnie. Trzeba też dokonać rozróżnienia pomiędzy PiS-em obejmującym władzę teraz, a PiS-em rządzącym w przeszłości" - zaznaczył ekspert.

Zwrócił uwagę, że rola Polski w UE jest teraz inna niż była w przeszłości, bo nasz kraj jest obecnie bardziej wpływowy w Brukseli. "To oznacza więcej odpowiedzialności, ale jednocześnie więcej możliwości dla rządu, jeśli ten znajdzie sposób na współpracę ze swoimi partnerami, zwłaszcza jeśli jest to rząd tak dużego kraju jak Polska" - wskazał.

Zdaniem eksperta nowy gabinet powinien znaleźć sposób, by być "krytycznie kooperatywnym" w stosunkach z UE. Jak zaznaczył, patrząc z szerszej perspektywy interesu Polski w UE warto znaleźć sposób na kontynuację współpracy z innymi kluczowymi krajami członkowskimi. "W końcu będzie to bardziej owocne z perspektywy nie tylko polskiego rządu, ale też Polski w ogóle" - ocenił, zwracając uwagę, że najważniejsze pozostają relacje na linii Berlin-Warszawa.

Emmanouilidis nie ma złudzeń, że stosunki z Niemcami będą trudniejsze, ale - jak zaznaczył - wiele będzie zależało od postaw rządów zarówno w Warszawie, jak i w Berlinie. Przypomniał, że Polskę i Niemcy dzieliły już wcześniej poglądy na wiele spraw i to się nie zmieni. "Sądzę, że Berlin jest wystarczająco realistyczny, by wiedzieć, w jaki sposób sobie z tym radzić. Ale jeśli pozycja rządu w Warszawie będzie bardzo niekonstruktywna i trudna, to oczywiście położy się cieniem na stosunkach między krajami" - powiedział ekspert.

Zdaniem analityka EPC największym wyzwaniem w polityce europejskiej dla nowego polskiego rządu będzie, tak samo jak dla całej UE, kryzys migracyjny. Jak zaznaczył, podejście PiS w tej kwestii jest inne niż rządów w Berlinie, Szwecji czy Austrii, ale w UE nie brakuje też takich, którzy myślą w podobny sposób jak prawdopodobny nowy rząd w Warszawie.

« 1 2 3 »

Polecane filmy

Reklama

Najnowszy numer

Nowy numer 17/2024

28 kwietnia 2024

Takt i tolerancja?

To były czasy! Działo się – jakby to powiedziała mocno już podstarzała młodzież. Jan Paweł II na rok przed wstąpieniem Polski do UE tłumaczył uczestnikom narodowej pielgrzymki do Rzymu: „Wejście w struktury Unii Europejskiej na równych prawach z innymi państwami jest dla naszego narodu i bratnich narodów słowiańskich wyrazem jakiejś dziejowej sprawiedliwości, a z drugiej strony może stanowić ubogacenie Europy. Europa potrzebuje Polski. Kościół w Europie potrzebuje świadectwa wiary Polaków. Polska potrzebuje Europy”.

Więcej w Artykuł