Rozmowa Pawła Wojtunika z Elżbietą Bieńkowską nagrana w restauracji „Sowa i Przyjaciele” obnaża demoralizację władzy i jej paraliż. Przypomina, że to nie koniec afery podsłuchowej. Są przecież „haki”, które w związku z tym powstały. Cały zastęp ważnych polityków i urzędników może być nimi szantażowany.
Gdy latem ubiegłego roku tygodnik „Wprost” opublikował pierwsze rozmowy polityków, podsłuchane i nagrane w dwóch warszawskich restauracjach, wydawało się, że polityczną burzę trudno będzie szybko zażegnać. Mówiło się wówczas także o rozmowach, do których nie udało się dotrzeć dziennikarzom, czy też inaczej, dysponenci nagrań nie chcieli ich przekazać. Jedną z takich konwersacji było spotkanie szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego z ówczesną wicepremier. Doszło do niego 5 czerwca 2014 roku. Niedawno nagranie to opublikował tygodnik „Do Rzeczy”.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.