Nowy numer 17/2024 Archiwum

Do kogo mówi Kościół?

Na przykład taki Wojciech Maziarski zdaje się uważać, że biskupi powinni mówić tylko do wiernych zgromadzonych w konkretnym miejscu.

Nie spodobało mu się, czemu dał wyraz na łamach „Wyborczej”, że kard. Dziwisz w Kalwarii Zebrzydowskiej stwierdził, iż Kościół nie zgadza się m.in. na promowanie związków homoseksualnych. Tymczasem Maziarskiemu w tej kwestii zgoda Kościoła do niczego nie jest potrzebna. Kardynał – jego zdaniem – powinien zwracać się tylko do ludzi, których miał przed sobą, bo w przeciwnym razie część społeczeństwa, która nie należy do Kościoła, może pomyśleć, że Kościół próbuje jej coś narzucić.

Taki sposób argumentowania to lewackie pomieszanie z poplątaniem. Czy aktywiści gejowscy, którzy domagają się zmiany prawa i mówią, co popierają, a co zwalczają, zwracają się jedynie do gejów czy do całego społeczeństwa, które w większości gejowskie nie jest? Czy feministki-aborcjonistki perorują jedynie we własnym gronie, przekonując się nawzajem, że ich brzuchy, nawet jeśli jest tam już poczęte dziecko, należą tylko do nich? Nie! Bo jest oczywiste, że przedstawiciele różnych organizacji i przekonań zwracają się nie tylko do swoich, ale próbują propagować swe idee w przestrzeni publicznej. Maziarski jednak sugeruje, że biskupi powinni gadać w kruchcie.

Poza tym trzeba rozróżnić mówienie w czyimś imieniu od mówienia do kogoś. Aby mówić w czyimś imieniu, trzeba mieć do tego jakieś prawo. Czym innym jest jednak mówienie do kogoś. Możemy bowiem, jeśli chcemy, zwracać się do wszystkich. Inna sprawa, że nikt nie jest zmuszony nas posłuchać. Biskupi nie mówią w imieniu wszystkich, bo na przykład nie mówią w imieniu zwolenników aborcji, ale mogą się do nich zwracać. Katolicy mają prawo (obowiązek!) włączać się w dyskusję społeczną, która jest elementem stanowienia prawa. Mówiąc wprost – mogą lobbować. Wezwanie Jezusa: „Idźcie i nauczajcie wszystkie narody” jest wciąż aktualne. Do młodego biskupa Tymoteusza św. Paweł kieruje takie oto słowa: „Głoś naukę, nastawaj w porę, nie w porę, w razie potrzeby wykaż błąd […]. Przyjdzie bowiem chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych pożądań – ponieważ ich uszy świerzbią – […] będą się odwracali od słuchania prawdy”. Wygląda na to, że Maziarskiego też uszy świerzbią.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy