Dla maturzystów zaczęły się najdłuższe wakacje w życiu. Warto ich nie zmarnować i dobrze je zaplanować.
Biały Dunajec to renoma – przekonuje Maria Litwin, rzecznik prasowy XXXI obozu adaptacyjnego dla studentów, studentka I roku Politechniki Wrocławskiej. Podkreśla, że to jedyna tak duża inicjatywa w Polsce. Do podhalańskiej miejscowości ściąga różnymi środkami transportu nawet 750 osób. – Obóz jest nie tylko dla „pierwszoroczniaków”, ale także dla tych, którzy nie zdecydowali się na kontynuowanie nauki na studiach. Dużą część uczestników stanowią także studenci starszych roczników. To wszystko dlatego, że Biały wciąga – mówi. Co jest wyjątkowego w tej propozycji? Przede wszystkim organizatorami są sami studenci. Po drugie ma on charakter katolicki, choć nie są to rekolekcje.
– Często zdarzają się tacy, którzy wyjeżdżają z nami, bo jest tanio i w Tatry, a potem odkrywają, że duszpasterstwa akademickie mają konkretną, i to bardzo dobrą ofertę na cały okres studiowania – dodaje. Każdego roku schemat życia obozowego jest podobny. Codzienne górskie wyprawy o różnym stopniu trudności odbywają się pod przewodnictwem specjalnie wyszkolonych „turystycznych”. Na zakończenie dnia, w miejscowym kościele, odbywa się Eucharystia dla wszystkich chętnych. – Nikogo nie przymuszamy. Wiemy, że do Białego Dunajca przyjeżdżają osoby o różnej wrażliwości religijnej. Swoim świadectwem zachęcamy je do pełnego uczestnictwa w przygotowanym programie – tłumaczy M. Litwin.
Istotne jest również to, iż nikt nie wywinie się z... dyżuru kuchennego. – To też jest pewna wartość. Nawet ci, którzy gotować nie potrafią, mają okazję tę umiejętność nabyć. O tym, że to dobra szkoła, niech świadczy fakt, że nie mamy informacji, by ktoś się kiedyś otruł – dodaje ze śmiechem. Obóz ma także pewne tradycyjne elementy. Mają one wymiar przede wszystkim integracyjny. Bieg otrzęsinowy dla studentów pierwszych lat, dzień otwartych chałup, w którym można poznać propozycje na rok akademicki innych duszpasterstw, czy Festiwal Piosenki Wszelakiej, podczas którego prezentowana jest twórczość obozowa na bardzo zróżnicowanym poziomie merytorycznym i artystycznym. – Oczywiście obóz trwa tylko dwa tygodnie, jednak naszym celem jest zachęta do włączenia się we wspólnotę. Odkrywanie i umacnianie wiary w duszpasterstwie akademickim jest naprawdę wspaniałą przygodą – przekonuje M. Litwin.
Obozowy rzecznik prasowy zaznacza, że zapisy uczestników rozpoczną się dopiero od początku lipca, ale już teraz można zasięgnąć języka na jego temat we wrocławskich wspólnotach studenckich. Szczegóły można znaleźć na www.bialydunajec.org.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się