Recepta na dobry rok to perspektywa „od drugiego człowieka” do siebie. Wtedy i radość będzie, i pokój.
Co robi Polak w okolicach Nowego Roku? Po pierwsze analizę starego i wychodzi mu, że stary rok był gorszy od poprzedniego. Po drugie boi się nowego roku, więc zaklina w życzeniach: „oby ten nowy był lepszy od starego”. A po trzecie nie wierzy, że te życzenia mogą się spełnić. Zrezygnowany więc, z braku lepszych pomysłów, postanawia chociaż zrzucić sto kilogramów. Co mu nie wychodzi. Mija kolejny rok i sytuacja się powtarza. Polak, sfrustrowany do granic, robi analizę starego roku… Opisany obrazek zaczerpnięty został z medialnych wizji.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Dziennikarz działu „Polska”
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warszawskim. Od 2006 r. redaktor warszawskiej edycji „Gościa”, a od 2011 dziennikarz działu „Polska”. Autorka felietonowej rubryki „Z mojego okna”. A także kilku wydawnictw książkowych, m.in. „Wojenne siostry”, „Wielokuchnia”, „Siostra na krawędzi”, „I co my z tego mamy?”, „Życia-rysy. Reportaże o ludziach (nie)zwykłych”. Społecznie zajmuje się działalnością pro-life i działalnością na rzecz osób niepełnosprawnych. Interesuje się muzyką Chopina, książkami i podróżami. Jej obszar specjalizacji to zagadnienia społeczne, problemy kobiet, problematyka rodzinna.
Kontakt:
agata.puscikowska@gosc.pl
Więcej artykułów Agaty Puścikowskiej