Oto pewnego dnia wszedł pewien Izraelita do synagogi, rozwinął księgę Izajasza i przeczytał słowa proroka, które właśnie się spełniły. Można powiedzieć „niesamowity moment”. Spełniają się słowa napisane ponad trzysta lat wcześniej! Jednak nas, jako chrześcijan, nie powinno to w ogóle dziwić – skoro zapowiedział to prorok pod natchnieniem Boga, który zna przyszłość, wszystko musiało się spełnić. Dlatego właśnie Biblia jest Biblią. Obietnice tam złożone wciąż są w mocy, bo jak mówi Bóg u Jeremiasza „czuwam nad moim słowem, by je wypełnić”. Tak więc również inne zapowiedzi, a zwłaszcza zapowiedź powtórnego przyjścia Chrystusa, pewnego dnia się spełnią. Ktoś może powiedzieć „ale przecież to już prawie dwa tysiące lat!”. Nie szkodzi. Zapowiedź u Izajasza też czekała trzysta lat. Jednak możemy być pewni, że pewnego dnia Chrystus ponownie powie do nas „dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli”.