Trójmasztowiec na beskidzkich wierchach? Czemu nie?! Jego namiastkę postawili młodzi Polacy, Czesi i Słowacy na Trójstyku w Jaworzynce.
Po raz drugi Arka Młodych – międzynarodowe przedsięwzięcie, na którego pomysł wpadli: siostra felicjanka Teresa Biłyk z Bielska-Białej i ks. Zdeno Pupik ze Słowacji – była obecna w Jaworzynce-Trzycatku, na piątym spotkaniu wiernych i biskupów z Polski, Słowacji i Czech.
– Właśnie tutaj, na styku granic trzech państw ma powstać Arka Młodych w swej materialnej formie, jako budowla – mówi Sabina Janica-Wojaczek, moderatorka wspólnoty. – Jednak Arka to też wspólnota osób, która buduje mosty między narodami. Taka Arka już istnieje. W ubiegłym roku nad ołtarzem na Trójstyku unosiły się kolorowe latawce, które przynieśli ze sobą młodzi z Polski, Słowacji i Czech. Symbolizowały one ludzkie życie, które może być najpiękniejszym lotem, jeśli opiera się na Bogu. Na tegoroczną Eucharystię przyszli w białych koszulkach z logo Arki i śpiewali pieśni w trzech językach, stojąc pod żaglami, na których znajdowały się flagi trzech państw. Żagle, przymocowane linami do ołtarza wskazywały im, gdzie jest źródło życia. Logo Arki zaprojektował Paweł Jałowiczor, rzeźbiarz z Jaworzynki. A młodzi wykonali je na koszulkach sami podczas warsztatów, które odbyły się wcześniej w Jaworzynce-Zapasiekach. Przebywali tu dzięki gościnności ks. prałata Jerzego Palarczyka. – Nasze logo ukazuje łódź na szczytach gór, z krzyżem i trzema żaglami – wyjaśnia s. Teresa Biłyk. – Skrzydła żagli gromadzą wspólnotę młodych. W ten sposób ujawnia się istota Arki, której celem jest ratowanie zagubionych, pomaganie w odkrywaniu ludzkiej godności, jednoczenie narodów, wzmacnianie idących za Chrystusem.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się