Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Przyszłość do zrobienia

1 „Przepasane biodra”. Luźne szaty przewiązywano do pracy lub w podróży.

PUNKTY tomasz.jaklewicz@gosc.pl Żydzi spożywali ucztę paschalną, mając przepasane biodra (Wj 12,11), co oznaczało gotowość do wyjścia z domu niewoli do Ziemi Obiecanej. W środku wakacji, kiedy marzymy o tym, aby się nieco wyluzować, Pan Jezus przypomina nam, że jesteśmy cały czas na służbie. „Zapalone pochodnie” – to również znak czujności. „Podobni do ludzi oczekujących swego pana…”. Chrześcijanin patrzy w przyszłość w dwojaki sposób. Uznaje, że czas, który jest przed nim, jest szansą i zadaniem do wypełnienia, „przestrzenią”, za którą odpowiada, którą ma wypełnić dobrem. A zarazem to „miejsce”, gdzie czeka na mnie Pan. Każdy dzień przybliża mnie do spotkania. Te dwa aspekty się dopełniają, wzajemnie motywują. Praca i spotkanie. Mój wysiłek oraz miłość, która nadaje mu sens. 2„Szczęśliwi owi słudzy, których pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie”. Szczęśliwi, czyli błogosławieni. Co oznacza czuwać? Być wiernym. Owszem, Bogu, ale także sobie. Czuwam, czyli uznaję, że nie ma takich momentów, w których odpuszczam, zawieszam swoją wiarę. Niektórzy politycy deklarują, że zostawiają wiarę przed drzwiami urzędu. To nie jest postawa ewangeliczna. Ale łatwo pokazywać innych, a chodzi o mnie. W których miejscach, w których sytuacjach, wobec jakich osób – biorę w nawias Boga i swoją wiarę? 3„Bądźcie gotowi, gdyż o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie”. Czuwanie to także gotowość na Bożą niespodziankę. Jezus przyjdzie kiedyś definitywnie. Kiedy? Nie wiemy. Ale już teraz przychodzi w sposób duchowy w sakramentach i słowie Bożym. Przychodzi także w zaskakujących wydarzeniach codzienności, w ubogich, poranionych, samotnych… najmniejszych. Czuwanie oznacza więc rodzaj skupienia uwagi na człowieku, w którym – być może – czeka na mnie Jezus. 4„Gdyby gospodarz wiedział, o której godzinie złodziej ma przyjść…” Czuwanie wiąże się także ze świadomością zagrożenia. Gospodarz zawsze drży o swój dom, bo czuje się odpowiedzialny za jego mieszkańców. Gospodarz chroni dobro, dlatego nie lekceważy niebezpieczeństw. Zło jest realne. Ostrzeganie przed nim nie jest dziś modne. Zwracanie uwagi na zagrożenia nie jest tożsame z czarnowidztwem czy węszeniem wszędzie zła, jak się nam dziś wmawia. Owszem, można popaść w przesadę. Ale naiwność („nie ma żadnych złodziei, wokół nas samo dobro”) nie ma nic wspólnego z ewangeliczną mądrością. 5„Przepasze się i każe im zasiąść do stołu, a obchodząc, będzie im usługiwał”. Jezus zapowiada zamianę ról. Bóg przyjdzie jako sługa, który zadba o mnie, przygotuje mi ucztę na wieczność. Miłość jest kluczem. Miłość nie pracuje w godzinach od… do…, nie oczekuje zapłaty, nie pyta, co będę z tego miał, nie ociąga się w służbie. Kiedy kocham, chcę dać ukochanemu szczęście. Za każdą cenę. Tak kocha Bóg. Taka miłość zaprasza do naśladowania.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy