Nowy numer 13/2024 Archiwum

Grube ryby nadpływają

Wyznawcy uśmiercania żywych z reguły nie  wierzą we wskrzeszenia zmarłych.

Świętego Jana Vianneya nieraz atakował zły duch. Ponieważ diabeł nie znajdował dostępu do jego pokornej duszy, wściekał się tak, że walił w ściany plebanii, a czasem nawet wyzywał go od „zjadaczy kartofli”. Bo też święty z Ars swoją posługą spowiednika wyrywał z jego łap niezliczone ofiary. Bywało, że ze swoim ciężkim łóżkiem lądował na środku pokoju. Gdy agresja Złego była szczególnie mocna, Vianney mawiał z uśmiechem: „O, dziś będzie gruba ryba”. Chodziło o szczególnie zatwardziałego grzesznika, który niebawem miał się u niego zjawić. I zjawiał się. Bóg potwierdzał moc swojego przebaczenia cudami, które zdarzały się wokół świętego. Wielu ludzi przybywało do Ars, bo zwabiły ich te rzeczy, a wracali szczęśliwi, bo uzdrowieni na duszy.


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy