Nowa Góra świętuje w tym roku niecodzienny jubileusz. Tutejszą parafię erygowano w 1313 roku. 700 lat temu.
Proboszcz parafii pw. Zesłania Ducha Świętego wyjaśnia, że dzieje tutejszej wspólnoty sięgają dalej niż oficjalne dokumenty. – W 1313 roku erygowano parafię, a to znaczy, że musiały już tu być kościół, plebania, całe zaplecze – mówi ks. Józef Grzesiuła. Do długiej historii nowogórskiej parafii nawiązał także kard. Stanisław Dziwisz, który 19 maja, w odpust parafialny, przewodniczył jubileuszowej Eucharystii. – Od 700 lat głoszona jest tutaj Ewangelia, przepowiadane są „wielkie dzieła Boże”. Od siedmiu stuleci sprawowane są tutaj Eucharystia i życiodajne sakramenty. Od siedmiu wieków otwierają się tutaj ludzkie serca na przyjęcie orędzia miłości, przebaczenia i pokoju. Od siedmiu wieków Kościół towarzyszy ludziom zamieszkującym tę ziemię w ich zmiennych kolejach losu – mówił w homilii.
Ołów i srebro
Obecnie wspólnota jest niewielka – liczy ok. 3600 osób. Obejmuje miejscowości Nowa Góra, Miękinia i Czerna. Ale dwie parafie-córki odłączyły się od niej dopiero niedawno. Jedna w połowie XX wieku, druga – w roku 2000. Zwłaszcza u początków swoich dziejów, Nowa Góra była parafią ważną. – Miasto leżało kiedyś na szlaku wiodącym z Krakowa do Olkusza i dalej na Śląsk. Zamieszkiwali je głównie rzemieślnicy i górnicy – opowiada ks. Grzesiuła. Wydobywano tu m.in. srebro oraz rudy ołowiu, z których wytapiano kule armatnie. Miejscowość pojawiła się w dziełach kronikarza Jana Długosza („Liber Beneficiorum”) oraz holenderskiego kartografa Andreasa Cellariusa („Descriptio Poloniae”, 1639). Do XV wieku stanowiła dobra królewskie i to sam król troszczył się o tutejszy kościół. O znaczeniu parafii najlepiej świadczy to, że niedługo po jej erygowaniu – już w 1335 roku – stała się siedzibą dekanatu. Bardzo zresztą rozległego. W XVI wieku obejmował on: Krzeszowice, Olkusz, Chrzanów, Sławków, Jaworzno, Racławice, Przeginię, Zalas, Tenczynek, Regulice, Chechło, Gorenice, Paczółtowice, Rudawę, Czernichów, Płazę, Morawicę, Trzebinię, Płoki, Babice oraz zamek Tenczyn ze znajdującą się tam kaplicą.
Na przekór pożarom
Historia nie oszczędzała jednak Nowej Góry. Kościół, który teraz służy wiernym, jest już prawdopodobnie trzecią świątynią w tym miejscu. Poprzednie spłonęły. W jubileuszowym kazaniu kard. Dziwisz przypomniał starania pokoleń wiernych: – Wspólnota parafialna w Nowej Górze wznosiła kolejne kościoły, które były świadectwem jej wiary i pragnienia, by Bóg był w centrum wszystkich spraw każdego żyjącego tu człowieka, każdej rodziny i całej społeczności. Wzniesioną pod koniec XIX wieku budowlę parafia zawdzięcza fundatorom – rodzinie Potockich z Tenczynka. Do pamięci o nich wzywa każdego wchodzącego napis na kropielnicy w przedsionku kościoła: „Prosi się o Ojcze nasz za dusze Adama i Katarzyny Potockich i za ich przodków i potomków”.
Patronka górników
Dziś główne drogi omijają Nową Górę. Po zamknięciu kopalni w Szczakowej część górników przeszła na emeryturę. Pozostali dojeżdżają do pracy w innych kopalniach. Wszyscy jednak gromadzą się w kościele w święto swojej patronki – św. Barbary. – Przychodzą górnicy pracujący i będący już na rencie czy emeryturze, a także żony tych, którzy już zmarli – mówi ks. Józef. Wspólnie dbają oni również o znajdującą się w kościele kapliczkę swojej patronki. Proboszcz parafii pw. Zesłania Ducha Świętego podkreśla, że i dziś parafianie są gorliwi i ofiarni. – To dzięki nim udało się pomalować kościół, wymienić ławki, poszerzyć cmentarz czy założyć elektryczne ogrzewanie – wylicza. Dodaje, że konieczne są kolejne inwestycje, takie jak ocieplenie stropu świątyni, poszerzenie parkingu czy remont drogi w starej części cmentarza, po której – jak wyjaśnia – trudno jest się poruszać zwłaszcza ludziom starszym.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się