Turecki sen o Wiedniu

Turcja, Iran, Arabia Saudyjska, Egipt, Izrael. Te kraje od dawna rywalizują o miano najważniejszego mocarstwa na Bliskim Wschodzie. Wygrywa zdecydowanie Turcja. Czy dla cywilizacji zachodniej to na pewno dobra wiadomość?

Szablonowe depesze agencji prasowych przyzwyczaiły nas już do zdań w rodzaju: „Iran jest największym zagrożeniem dla bezpieczeństwa międzynarodowego”; „Należy powstrzymać Iran”; „Silny Iran zagrożeniem dla stabilności w regionie” itp. Oczywiście kraj rządzony przez ajatollahów trudno nazwać najbardziej przewidywalnym, zwłaszcza gdy stanie się mocarstwem nuklearnym. W gruncie rzeczy jednak ten czarny PR, jaki Iran ma na Zachodzie, jest wynikiem nie tylko potencjalnego zagrożenia, jakie może stworzyć dla sąsiadów, zwłaszcza dla Izraela, ale również efektem rywalizacji o miano regionalnego mocarstwa innych krajów, w tym cenionych na Zachodzie, jak Arabia Saudyjska czy właśnie Turcja.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Jacek Dziedzina