Nowy numer 17/2024 Archiwum

Zobaczysz, będziemy świadkami wielkiego cudu

Skuteczność wstawiennictwa naszej córeczki była niesamowita. W dniu jej pogrzebu mój tata po ponad 30 latach wyspowiadał się.

Wierzę w Boga Ojca Wszechmogącego Stworzyciela nieba i ziemi, i w Jezusa Chrystusa Syna Jego Jedynego Pana naszego, który się począł z Ducha Świętego, narodził się z Maryi Panny, umęczon pod Ponckim Piłatem ukrzyżowan, umarł i pogrzebion. Zstąpił do piekieł, trzeciego dnia zmartwychwstał wstąpił na niebiosa, siedzi po prawicy Boga Ojca Wszechmogącego, stamtąd przyjdzie sądzić żywych i umarłych. Wierzę w Ducha Świętego, święty Kościół Powszechny, świętych obcowanie, grzechów odpuszczenie, ciała zmartwychwstanie, żywot wieczny. Amen.

Oto jest moje wyznanie wiary. Nazywam się Tomek Stachnik, mam 42 lata, od 22 lat jestem szczęśliwym mężem Bogusi oraz tatą czwórki dzieci.

Kiedyś w salce na plebani przeczytałem zdanie, które stało się moim mottem życiowym. Brzmiało ono tak: “Tam gdzie Pan Bóg jest na pierwszym miejscu, tam wszystko jest na swoim miejscu”. Ta zasada towarzyszy mi przez całe moje życie. Mam wobec Pana Boga ogromny dług wdzięczności. Obdarował mnie wspaniałą żoną, o której mówię: “ręka Pana która mnie wspiera ma kształt dłoni mojej żony...”Pobłogosławił nam i zostaliśmy rodzicami Maćka, Ani, Julii i Szymona.

Pan Bóg bardzo mocno nas ukochał. 28 marca 2007 roku nasza mała Julcia poczuła się nagle źle. Pojawiła się wysoka gorączka - po wizycie u lekarza podejrzewaliśmy ospę. Wieczorem stan znacznie się pogorszył, po konsultacji z lekarzem pojechaliśmy do szpitala. Po badaniach krwi usłyszeliśmy diagnozę – sepsa. Zaczęły pojawiać się wybroczyny na skórze naszej trzyletniej małej córeczki. W nocy zostaliśmy przewiezieni do Krakowa (mieszkamy w Zakopanem) na oddział neuroinfekcji w szpitalu im. Bł. Jana Pawła II. Przez cały ten czas modliliśmy się bardzo intensywnie o uzdrowienie naszej Julki. Miałem w sobie ogromną wiarę i mówiłem do Bogusi: – Zobaczysz, będziemy świadkami wielkiego cudu. Nie zdawałem sobie sprawy że cud się wydarzy. Cały czas modliłem się za wstawiennictwem Św. Ojca Pio i Bł. Jana Pawła. Następnego dnia stan cały czas się pogarszał. Wieczorem o godzinie 21 nasza Julcia została wzięta do nieba. Klęczeliśmy razem z Bogusią w rogu sali reanimacyjnej i płacząc modliliśmy się. W pewnym momencie odczuliśmy jakby dusza naszej córeczki przepłynęła obok nas prowadzona za rękę przez Matkę Bożą.

Nie wiem jak i dlaczego, ale mieliśmy odczucie że skoro stanie za chwilę przed obliczem Jezusa, musimy poprosić ją o wstawiennictwo w dwóch sprawach, które pojawiły mi się w myśli. Wyszeptałem: Julciu, pamiętaj o twoim dziadku i wyproś łaskę rodzicielstwa dla mojej siostry. Skuteczność wstawiennictwa naszej córeczki była niesamowita. W dniu jej pogrzebu mój tata po ponad 30 latach wyspowiadał się. Stało się to na cmentarzu. W Święta Bożego Narodzenia moja siostra i jej mąż adoptowali dwójkę dzieci. Kolejna intencja została wysłuchana.

Nie piszę o naszych przeżyciach, nieprawdopodobnym bólu,wstrząsie, żałobie. Wiem za to na pewno, że gdyby nie łaska wiary, to byłoby to nie do zniesienia.

Ja nigdy nie odczułem żalu i pretensji do Pana, dlaczego zabrał naszą córkę. I chociaż nie umiem tego do końca zrozumieć, dzisiaj dziękuję Mu za dar jej krótkiego życia i za łaskę jej zbawienia – bo ona jest już święta w niebie. Muszę też dodać, że często prosimy ją o wstawiennictwo w różnych sprawach i czujemy jej wstawiennictwo.

Dziękując Bogu za te wszystkie doświadczenia, z radością myślę o chwili, kiedy znowu zobaczę się z naszą Julcią i z wiarą oddaję Jezusowi całe moje życie, prosząc go o łaskę zbawienia dla siebie i całej naszej rodziny.

Niech Błogosławiony będzie Pan Bóg i Stwórca

Dawca wszelkiego życia

Który jest Miłością Miłosierną na wieki. Amen

Tomek Stachnik

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..
TAGI:

Zapisane na później

Pobieranie listy