Nowy numer 19/2024 Archiwum

Arabski zaopiniowany na ambasadora, pomimo krytyki

Sejmowa komisja SZ pozytywnie zaopiniowała w czwartek kandydaturę Tomasza Arabskiego na ambasadora RP w Madrycie. Wcześniej Arabskiego ostro krytykowali posłowie PiS i SP, głównie w związku z katastrofą smoleńską. Bronili go posłowie PO oraz szef MSZ Radosław Sikorski.

Macierewicz pytał Arabskiego o szczegóły jego wizyty w Moskwie tuż po katastrofie smoleńskiej, "gdy zakazywał i mówił, że nie można otwierać trumien".

"Byłem w Smoleńsku 10 kwietnia. Pojechałem także do Moskwy. Byłem tam z ludźmi, którzy przeżywali dramat (...) Nie przypominam sobie, a właściwie jestem przekonany na 100 proc., żebym kiedykolwiek powiedział, że trumny nie mogą być otwierane. Wedle mojej wiedzy mogłem mówić, że zgodnie z prawem nie będą otwierane. Ale oczywiście jest wiele sytuacji, w których mogą być otwierane. Bo tak oczywiście się odbywało" - odpowiedział Arabski.

"Przekazał pan tym biednym rodzinom fałszywą informację" - skomentował Macierewicz.

Arabski był dopytywany, czy istnieją notatki z jego spotkań w Moskwie po katastrofie. Odpowiedział, że wydaje mu się, że są, ale są niejawne.

Sikorski, mówiąc o wizycie Arabskiego w Moskwie, podkreślił, że była to "wizyta służbowa w trybie awaryjnym".

Poseł PiS Krzysztof Szczerski nazwał zgłoszenie kandydatury Arabskiego "teatrem hańby", mówił też o "czarnym dniu polskiej dyplomacji". "Rozmawiam z polskimi dyplomatami, którzy mówią o kandydaturze Arabskiego ze smutną rezygnacją, mówią, że nie spodziewali się, iż pomiędzy nimi pojawi się taka osoba, jak Arabski" - zaznaczył.

Dodał, że po zmianie władzy Arabski zostanie odwołany ze stanowiska ambasadora w trybie natychmiastowym. "Dlaczego pan zakłada, że zdobędziecie władzę?" - zapytał Sikorski.

Krytycznie do wypowiedzi Szczerskiego odniósł się Andrzej Halicki (PO). "To wy chcieliście teatru. To przedstawienie jest na żenującym poziomie, pełne żenujących tyrad" - podkreślił. Apelował o merytoryczną dyskusję. "Nie przypominam sobie żadnego posiedzenia komisji spraw zagranicznych, która by była tak niezwiązana z przedmiotem obrad" - zaznaczył.

Arabskiego bronił również wiceszef komisji Robert Tyszkiewicz (PO). "Budowanie pajęczyny podejrzeń wobec kandydatury Arabskiego jest nieuprawnione" - ocenił. Jak podkreślił, Polska jest demokratycznym państwem prawa i "warto powiedzieć, że w rozumieniu prawa minister Arabski nie jest ani podejrzany ani oskarżony". "W rozumieniu prawa składa, jako świadek, zeznania jak wielu innych urzędników. Wszelkie oskarżenia, które tutaj padają są oskarżeniami politycznymi" - mówił Tyszkiewicz.

Zbigniew Girzyński (PiS) zaznaczył, że współczuje Arabskiemu, bo jest w "trudnej sytuacji, jako człowiek". Podkreślił, że jego problemem "jest coś, co będzie żyło z nim do końca życia". Wyjaśnił, że jest to "brzemię osób, które zginęły pod Smoleńskiem". "Być może pan się już z tego wyspowiadał, ale brzemię ludzi, którzy wtedy zginęli, gdzieś tam na panu będzie ciążyło" - powiedział.

Arkadiusz Mularczyk (SP) mówił o przyjaźni Arabskiego z premierem; pytał Arabskiego, czy jako ambasador będzie organizował przyjazdy premiera na mecze Realu Madryt czy Ligi Mistrzów. "Premier jest kibicem Barcelony. Istnieje coś takiego, jak dyplomacja sportowa" - odpowiadał Arabski.

Sikorski pod koniec posiedzenia nawiązał do wydarzeń z sierpnia 2008 r., kiedy to prezydent Kaczyński miał zażądać od pilota TU-154M lotu do objętej wojną Gruzji, na co ten się nie zgodził. "Szkoda, że inni piloci nie trzymali się procedur tak rygorystycznie, bo może 96 osób by dzisiaj żyło" - powiedział. "Ten człowiek częściej kłamie niż oddycha" - zareagował Macierewicz.

Po posiedzeniu komisji Arabski powiedział, że cieszy się z pozytywnej rekomendacji komisji SZ. Jak zauważył, część pytań była poświęcona innym sprawom niż Hiszpanii. "Często w pytaniach zawarte były tezy, z którymi się nie zgadzam, które traktuję jako haniebne, ale spotykam się z nimi z różnym nasileniem od trzech lat" - dodał.

Przed rozpoczęciem komisji na korytarzu grupa kilku osób z Klubu Gazety Polskiej rozwinęła transparent z napisem: "Arabski - czy w Madrycie czy w Londynie, kara cię nie minie". Osoby te zostały wyprowadzone przez Straż Marszałkowską.

Arabski to jeden z najbliższych współpracowników Tuska. Urodził się w 1968 r. w Gdańsku. Ukończył Politechnikę Gdańską, był działaczem NZS. Członek Krajowej Rady Katolików Świeckich. W 2001 r. został odznaczony papieskim medalem "Pro Ecclesia et Pontifice".

Był dyrektorem programowym sieci Radia Plus, dziennikarzem Radia ZET, korespondentem Radia Wolna Europa. Był też członkiem zarządu Radia Gdańsk SA., a potem wieloletnim szefem kancelarii premiera.

W 2011 r. w wyborach parlamentarnych był kandydatem Platformy Obywatelskiej do Sejmu z okręgu gdańskiego (startował z drugiego miejsca, jako bezpartyjny), nie uzyskał mandatu poselskiego.

Żonaty, ma czworo dzieci. Zna hiszpański i angielski.(PAP)

Zob. też: Spór o Arabskiego

 

« 1 2 »

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama