Reklama

    Nowy numer 11/2023 Archiwum

Bezbronna Prawda

Jezus przed Piłatem. Dziwna rozmowa- -przesłuchanie. Konfrontacja prawdy i bełkotu, wolności i zniewolenia, pokory i pychy, miłości ze słabo maskowanym egoizmem. Zastanawiam się, ile Piłata jest we mnie? I kto tu kogo sądzi?

Z pasją o Pasji – trzecie kazanie o Męce Pańskiej

Wtedy powtórnie wszedł Piłat do pretorium, a przywoławszy Jezusa, rzekł do Niego: „Czy Ty jesteś Królem żydowskim?”. Jezus odpowiedział: „Czy to mówisz od siebie, czy też inni powiedzieli ci o Mnie?”. Piłat odparł: „Czy ja jestem Żydem? Naród twój i arcykapłani wydali mi Ciebie. Coś uczynił?”. Odpowiedział Jezus: „Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd”. Piłat zatem powiedział do Niego: „A więc jesteś królem?”. Odpowiedział Jezus: „Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu”. Rzekł do Niego Piłat: „Cóż to jest prawda?” To powiedziawszy, wyszedł powtórnie do Żydów i rzekł do nich: „Ja nie znajduję w Nim żadnej winy. Jest zaś u was zwyczaj, że na Paschę uwalniam wam jednego więźnia. Czy zatem chcecie, abym wam uwolnił Króla żydowskiego?”. Oni zaś powtórnie zawołali: „Nie tego, lecz Barabasza!”. A Barabasz był zbrodniarzem. J 18,33-40 Piłat rzekł do nich: „Czyż króla waszego mam ukrzyżować?”. Odpowiedzieli arcykapłani: „Poza cezarem nie mamy króla”. Wtedy więc wydał Go im, aby Go ukrzyżowano. J 19,15-16 Ależ nie lubimy tych rozmów i krępujących sytuacji, w których oczekuje się od nas jasnych deklaracji. Czy ci ludzie nie rozumieją, że życie jest bardziej skomplikowane, że nic nie jest biało-czarne, że ja nie chcę być świnią, ale ktoś musi przecież podejmować trudne decyzje, ja też mam nad sobą zwierzchników, rodzinę do wyżywienia i świata nie zbawię? Czy muszą mi zawracać głowę? Jezus? Nie wiem, co o Nim sądzić. „Sami Go ukrzyżujcie”. Czy ja muszę się opowiadać po którejś stronie? Czy nie można zachować standardów niemieszania życia prywatnego z publicznym? Skąd mam wiedzieć, jaka jest prawda? Cóż to w ogóle za niedzisiejsze pojęcie? Żyjemy w pluralistycznym, demokratycznym społeczeństwie, więc ilu ludzi, tyle prawd!

Jak Piłat w Credo

Powtarzamy w Credo „ukrzyżowany również za nas pod Poncjuszem Piłatem”. Co ten człowiek robi w wyznaniu wiary? Czy jest aż tak ważny, że musimy co niedziela wspominać jego imię w kościele? Piłat jest postacią historyczną. Był rzymskim namiestnikiem Judei w latach 26–37. Religijne władze żydowskie, które oskarżyły Jezusa o bluźnierstwo, nie mogły samodzielnie wydać ani wykonać wyroku śmierci. Takie uprawnienia miały okupacyjne władze Rzymu. Dlatego właśnie Piłat przesłuchiwał Jezusa i podpisał wyrok śmierci. Wspomnienie tego rzymskiego urzędnika w wyznaniu wiary podkreśla historyczność wydarzenia. To coś jakby powiedzenie: „sprawa numer…, łamane przez…, w tym konkretnym sądzie, wtedy a wtedy…”. Nie opowiadamy tu bajek, ale historię.

W postaci Piłata jest jednak także, jak w każdym bohaterze Ewangelii, coś uniwersalnego, symbolicznego. Przeciętny urzędnik średniego szczebla, drżący o swój stołek, chcący przetrwać w swojej niewdzięcznej roli, nie do końca podły czy ślepy, próbujący zachować sprawiedliwość lub przynajmniej jej pozory, a przecież na tyle wystraszony, że ostatecznie gotów poświęcić dla swojej mizernej kariery życie niewinnego człowieka. Piłat w jakimś stopniu jest w każdym nas. Nieraz dobrze zamaskowany. „Umywam ręce” – czy nie zdarzyło ci się powtórzyć tego gestu w jakiejś trudnej sytuacji? Od czego, od kogo chcesz trzymać się z daleka? Są chwile, w których zachowanie neutralności jest niemożliwe. Nie da się stanąć z boku, trzeba się opowiedzieć. Moralny kompromis najczęściej staje się moralną kompromitacją, mycie dłoni teatralnym gestem, który maskuje podłość. Tylko kogo chcę oszukać? Piłat mógłby też uchodzić za patrona agnostyków. Zachowanie neutralności wobec pytania o Boga to postawa dziś modna. Jak powiadają jej zwolennicy – intelektualnie uczciwa. Hm, raczej bezpieczna. Człowiek nie naraża się ani wierzącym, ani wojującym ateistom. Powiada: „nie wiem”, „umywam ręce”. Jednak pytanie o Boga dopadnie nas prędzej czy później.

« 1 2 3 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy